Obecna polityka choc trochę mnie interesuje - nie na tyle aż by uczestniczyć w codziennych niezmiennych dyskusjach które ja prywatnie nazywam - Lemingi kontra Wypatroszone Mózgi.
Codzienna ilość "przyjemnych odzywek" sięgneła już krawędzi sedesu i nadal niestety rośnie dzieki wszystkim co dokładają ( no moze najmniej Arbuzy - czyli PSL co to z wierzchu zieloni a w środku czerwoni)
Dlaczego dziś się odzywam ?
Jacek Kurski Mistrz mysli politycznej w obronie Jarosława Kaczyńskiego który nie był zatrzymywany czy internowany za czasów PRL-u rzucił taką sentencją
"Ale pani redaktor nie jest sztuką dać się zabić, czy dać się zamknąć dla Polski, sztuką jest walczyć dla Polski. Sztuką jest walczyć dla Polski" - stwierdził Jacek Kurski. "
Zdanie to wprawiło mnie w osłupienie - Kurski Jacek nie jest przecież aż takim niepełnosprawnym intelektualnie aby nie zdawać sobie sprawy że takim zdaniem pośrednio lekceważy wszystkich którzy na przestrzeni wieków podjęli trud walki o Polskę i zgnęli lub spędzali czas np na Syberii gloryfikując tych którzy z 3 lub 4 szeregu czasami cos robili i jako Ci którzy przezyli pierwsi wypieli pierś do medali.
Nie rozwinę paraleli do ksiedza Popiełuszki tylko przypomnę jedno stwierdzenie polskiego oficera tyłowego z II w.ś któremu udało się z Polski dostać do Szkocjii i tam pytany czy teraz będzie walczył na froncie odpowiedział
"Chetnie bym poległ za Ojczyznę ale mi zdrowie nie pozwala "
Na koniec nie będzie żadnych złosliwości pod adresem Jacka Kurskiego bo mi pamięć o moich dziadkach którzy zginęli podczs II w.ś. nie pozwala ( jeden w wojnie obronnej 39 drugi w Auschwitz )
A we współczesnej Polsce te tysiące internowanych niech też milczą.
Nie posiedli sztuki o której mówił Jacuś.
W związku z końcem postkomunistów,a poszerzeniem pojęcia lewica oraz uznaniem Gierka za patriotę - odkurzam znaczek sprzed 35 lat "Za nic bym nie chciał , aby uważano mnie za człowieka poważnego , bo w obecności tzw. poważnych ludzi dzieci bawia się bez wigoru i radości , kobiety przestają być zalotne , wojskowi nie chcą opowiadac pieprznych anegdot , maski zdejmuja lub nadziewają w ich obecności tylko ludzie smutni. A na dodatek - durnie są zawsze poważni.
Jeden z tych poważnych wygłosił najgłupsze zdanie w salonie na mój temat "dyskomfort części dyskutantów wynikający z tej wprost niemożliwej już do banalizowania, relatywizowania czy tym bardziej ignorowania kompromitacji PO, wzrósł niepomiernie i manifestuje się w sposób różnoraki. Jedni fundują nam różnego rodzaju divertissement w postaci zagadek...."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka