Chorwaci zagrali swoj chyba najslabszyy mecz turnijeu, a nie dorastajaca do nich umijetnosciami Rosja walczyla do ostatnieg tchu. Moze swiat uratowalo to, ze glownym frontmanem risyjskiego ducha, srawc tak wyrownania, jak i pudla w karnych byl Rosjanin Fernandez. Ale to byl akurat mecz, w ktorym duch niwelowal roznice umiejetnosci. Sam Modrco byl pod koniec dogrwki najswiezszym zawodnikkiem na boisku, ale przy karnym znow mial po prostu szczescie. No wiec 2:2 po dogrywce i 4:3 w karnych - Chorwacja w drugi raz w historii w polfinale, Rosja z burt.
Vida nagral filmik, gdzie krzyczy "Chwala Ukrainie!", co omal nie zabralo mu gry w polfinale, grzywne zaplacil czlonek chorwackiej ekipy, ktory upublicznil nagranie. Vida, strzelec jednej z bramek i bezlitosny egzekutor karnego, tlumaczyl, ze po prostu gral lata w Kijowie. Ale to byla jakas jaksolka, co wiosny nie czyn. Przypominajaca, ze swiat, dal ktorego kopanie pilki jest tak wazne, sklada sie nie tylko ze spalonych i przewrotek. Swoja roga jest irytujace, ze dzialacze - poganiacze w tym cyrku, zakazuja na przyklad chorwackiemu bramkarzowi ( swietnie sie spisuje) pokazac koszulki pamieci zmarlego kolegi.