LeszekSmyrski LeszekSmyrski
78
BLOG

Master. 40

LeszekSmyrski LeszekSmyrski Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Walki lewicy z prawicą trwały w najlepsze. Na początku na ulice wychodzili wszyscy, jednak bliżej wieczora znikali przypadkowi gapie, ponieważ wzrastała brutalność bójek. Pierwszy zabity trafił do kostnicy po siódmej, do północy liczba wzrosła do jedenastu. Rannych liczono w setkach.

Socjologowie już dawno apelowali o zmianę sposobu uprawiania nauki, jednak opór środowiska postmodernistycznego był zbyt duży. Idee, które 100 lat wcześniej wydawały się przełomowe i rewolucyjne, teraz okazały się brutalnym i prymitywnym hamulcem. Zamiast rzetelnych badań koncentrowano się na woluntarystycznych opowiastkach, dlatego stworzono zupełnie niezgodne z rzeczywistością, ale bardzo wyraziste obrazy świata, dla których warto było przelewać krew, zwłaszcza cudzą.

Ten wieczór był momentem triumfu Adama. Wpuszczał do sieci filmiki o zbrodniach Żydów, o torturach NKWD, o faszystowskich metodach zarządzania, o pedofilii w kościele, o abortowanych płodach i o matkach samotnie wychowujących niepełnosprawne dzieci. Dla każdego według gustu. Pilnował tylko, żeby filmu o żydowskiej zbrodni nie emitować z kanałów lewackich a pedofili kościelnych nie należało puszczać z kanałów oznaczonych prawicowo. Osiemdziesiąt sześć dziewczyn korespondowało gorączkowo z najbardziej zaangażowanymi bojownikami obu stron. Każda miała około 10 korespondentów, czasami nie wyrabiała się z pisaniem, więc później tłumaczyła oczekującemu wielbicielowi, że sama działa dla sprawy i właśnie coś załatwia. Początkowo Adam chciał podzielić dziewczęta na prawicę i lewicę, ale to się zbyt szybko wymieszało, dlatego każda miała możliwość zaznaczenia na czerwono albo na niebiesko całej korespondencji. To bardzo uprościło sprawę i Adam dostał osobistą pochwałę od Gi za ten pomysł. Kiedyś, wcześniej byłby bardzo szczęśliwy, teraz uśmiechał się uniżenie tylko przez wzgląd na Alicję. W rzeczywistości zaczynał nienawidzić swojego pana.

Nienawiść nie przeszkadza w skuteczności. Rozpalony ogień, jeśli będzie odpowiednio podsycany, jest w stanie wiele spalić. Pożoga z Brukseli po południu już dotarła do Paryża, przed wieczorem do zamieszek doszło w Amsterdamie i w Londynie. W wiadomościach francuskich pokazano Juliana, rzekomo zabitego przez satanistów. Chłopak siedział w studio i był kompletnie pijany. Prowadzący opowiadał o organizacji "Nous Somme Tous Ansamble", jako o katolickich oszołomach rzucających bezpodstawne oskarżenia. Pierre, gdy o tym usłyszał, trochę się zdziwił. Zwykle o tym nie myślał, ale gdyby ktoś go spytał o światopogląd, odpowiedziałby – ateista, jak wszyscy.

Późnym wieczorem do opinii publicznej dotarła wiadomość z obserwatoriów astronomicznych na całym świecie. Do Ziemi zbliża się wielki kosmiczny obiekt, jest na kursie kolizyjnym. Jeśli w nas uderzy, będzie po wszystkim.

Marek siedział pod drzewem, zmęczony po całodziennym treningu. Słońce już zaszło, od małego stawu ciągnęło chłodem. Medytował przez kilka ostatnich godzin, był spokojny i pewny. Wiedział, co ma zrobić i jaka będzie cena a jakie korzyści. Myślał o swoim życiu, było ciekawe, ale już się kończyło. Pamiętał, że kiedyś miał samochód, który zaczynał się psuć. To były drobne usterki, ale skumulowane stawały się coraz bardziej uciążliwe. Nie miał wtedy zbyt wielu pieniędzy, więc naprawiał co mógł, reszta się rozsypywała. Klamka, otwieranie szyby, regulacja fotela. Jeździł tak dosyć długo, przyzwyczajał się do starych usterek, ale pojawiały się nowe.

Kiedyś znalazł pracę bardzo blisko domu, samochód stał prawie nieużywany. Pewnego razu, zimą, Marek wsiadł, przekręcił kluczyk i zrozumiał, że to koniec. Zapewne dałoby się to naprawić, ale nie było warto. Zadzwonił po złomiarzy, zabrali auto, płacąc kilka stów i dając zaświadczenie. Pomyślał wtedy o tym, że on też może być takim samochodem. Ten czas zbliżał się coraz szybciej.

Szara postać stanęła przed nim. W głowie usłyszał – Jesteś gotowy?

Tak.

Wyjdź jutro rano, Będziemy cię ochraniać i pokażemy trasę. Wypełnij swoje zadanie i otrzymasz nagrodę.

Marek spojrzał w twarz postaci, która nie miała twarzy, ale on patrzył tam, gdzie powinny być oczy.

Po to tu jestem, żeby wypełnić zadanie, po co to powtarzasz. Raz powiedziałem i wystarczy. Nie musicie mnie chronić.

Będziemy cię prowadzić tak, abyś dotarł na miejsce w odpowiedniej chwili.

Może jestem szalony, że wziąłem taki temat, ale tak naprawdę to temat znalazł mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura