letni letni
404
BLOG

Autoportret środowiska „SW”

letni letni Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

„Kultura liberalna” to internetowe czasopismo publikujące w miarę aktualne komentarze do rzeczywistości politycznej. Wczorajszy (20.03.2018) numer poświęcony został związkom Solidarności Walczącej z premierem M. Morawieckim. Uwagę zwracają dwa materiały: wywiady z p. K. Morawieckim i p. W. Myśleckim.

Przywódca Solidarności Walczącej p. K. Morawiecki w latach 90-tych miał opinię oszołoma. Z uporem godnym lepszej sprawy wciąż bezskutecznie próbował sił w wyborach parlamentarnych i prezydenckich. Jego krytyczne podejście do ówczesnego establishmentu trudno było odróżnić od bezwarunkowej niezgody na zastaną rzeczywistość. Ale czyż po drugiej stronie sceny politycznej – na lewicy – p. P. Ikonowicz nie robił tego samego? Uważałem więc, że nie należy przyklejać mu takiej czy innej łatki, dopóki nie będzie miał możliwości realnie się wykazać.

No i po wczorajszym artykule okazało się, że jednak styropianowcy z postkomunistami mieli rację. Marszałek senior pytany o najrozmaitsze rzeczy związane z premierostwem syna, ponad połowę wywiadu poświęcił na tematy anty i około-żydowskie. To jakaś prawacka obsesja?

Zdecydowanie ciekawsze są wypowiedzi p. W. Myśleckiego, wykładowcy na Politechnice Wrocławskiej. Zdradza on kilka spraw związanych z dzisiejszym premierem i środowiskiem z jakiego pochodził: Zachęcałem też do studiowania i umieszczałem w tych szkołach młodych ludzi z SW. Między innymi Mateusz też ukończył na politechnice amerykańską szkołę zarządzania i uzyskał dyplom Central Connecticut State University. Potem są studia MBA, potem doktorat za granicą. Do Polski wrócił z dobrym już przygotowaniem do pracy w sektorze bankowym. Ale aby dostać się na kierownicze stanowisko w Banku Zachodnim potrzebne były silne rekomendacje i naciski, gdyż był opór ze strony powiązanego z SLD zarządu tego banku. I w tym miejscu trochę brakuje szczegółów, jak się udało umieścić juniora Morawieckiego na prominentnym stanowisku. Kto naciskał? Kto rekomendował? Te akurat pytania zostaną bez odpowiedzi, ale mimo niedosytu dalej czytać warto, bo zostaną ujawnione inne tajemnice.

W dalszej części rozmowy środowisko SW jawi się jako swoista mieszanka masońsko-iluminacka. Naprzód wszyscy pracują, żeby jeden poszedł do góry, a potem on wciąga innych. To jest taki system jak taternicy. Wchodzi pierwszy, my go z dołu asekurujemy, on nad sobą wbija haki. A jak już dojdzie do góry to dużo łatwiejsza i efektywniejsza jest asekuracja odgórna. On asekuruje każdego następnego. Czyli innymi słowy, premier ma dług do spłacenia. Jest na samej górze, teraz będzie „asekurował” w robieniu kariery swoich ludzi. W nie-taternickim języku to się nazywa „po znajomości”.

Kto z tajnego zakonu został umieszczony we wpływowych sferach? Nie wiadomo: Nie wszyscy chcą, żeby o tym mówić. To jest sukces tej organizacji, że potrafiliśmy wypromować ludzi na tak wysokich stanowiskach. (...) Pan nawet sobie nie zdaje sprawy, jak my jesteśmy relatywnie wpływowi w tej chwili – w stosunku do wielkości SW i wspomnianej specyficznej blokadzie na jej członków.

Przyznam, że słowa te czytałem z pewną przyjemnością, bo rzadko się zdarza, żeby ktoś wyznawał: „Tak, to my jesteśmy tą tajną sektą, która ma rządzić światem”. Ale żeby nie było: zdaję sobie sprawę z tego, że to jedynie kolejne wcielenie słynnego TKM.

letni
O mnie letni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura