Jak donosi dzisiaj większośc portali internetowych i serwisów telewizyjnych Szwajcaria w zakończonym referendum opowiedziała się za zakazem budowy minaretów przy meczetach. "Nie" minaretom powiedziało 57 proc. głosujących.Według oficjalnych danych w Szwajcarii mieszka około 400 tys. muzułmanów, z czego 50 tysięcy to wierni praktykujący.

Warto tutaj przybliżyc strukturę wyznań mieszkańców Szwajcarii.Chrześcijaństwo jest przeważającą religią w Szwajcarii,z podziałem pomiędzy katolicyzm (42% całej populacji w 2000 roku) a różne odmiany wyznań protestanckich (35%), z których najwięcej wyznawców liczy kalwinizm. Imigracja spowodowała powstanie pewnej liczby wyznawców islamu (4,3%) i prawosławia (1,8%). Poza tym Szwajcaria jest także krajem o jednej z największych w Europie liczbie buddystów, chociaż procentowo stanowią oni mniej niż 0,5% populacji. To tyle odnośnie statystyk. Teraz odnośnie samego wyniku - dla wielu komentatorów zaskakującego - referendum.
Na 7,5 mln mieszkańców islam stał się co prawda drugą religią po chrześcijaństwie, ale do tej pory obok 150 meczetów w Szwajcarii powstały tylko cztery minarety.Mimo to prawicowa Szwajcarska Partia Ludowa (SVP) opowiadała się za całkowitym zakazem wznoszenia minaretów.
Za główny argument za odrzuceniem zgody na bdowanie minaretów partia przekonywała, że minarety nie mają charakteru religijnego (sic!), lecz stanowią "wyraźny symbol polityczno-religijnych roszczeń do władzy, co stawia pod znakiem zapytania podstawowe prawa".
Przed samym głosowaniem komentatorzy i wszelakiej maści uważali, że przyjęcie zakazu jest mało prawdopodobne. Według ostatniego przed głosowaniem badania opinii publicznej za odrzuceniem zakazu budowy minaretów opowiadało się około 53 proc. Szwajcarów, a 34 proc. było za jego przyjęciem.
I o to stał się cud można by rzec. Kraj, ktory jest przykładem demokracji obywatelskiej, wolności i demokracji, współistnienia zadecydował o zakazie budowanie minaretów przy meczetach. Nie powstanie więcej smukłych, wysokich wież przy meczetach, wzywających wiernych na modlitwę.My jako Europa wyrosła z tradcyji judeochrześcijańskiej oraz cywilizacji antycznej powinniśmy pamiętac, że po raz pierwszy minaretpojawił się na Bliskim Wschodzie na początku VIII wieku - w obrębie założenia Wielkiego Meczetu w Damaszku; wzorcem były tu dzwonnice starochrześcijańskie.
Minaret w Genewie

Taki wynik referendum to sukces obaw i strachu Helwetów przed islamem. Kraj, który praktyki religijne ma już dawno za sobą, którego religijnośc jest w zasadzie niewielka (piszę tu o rytuałach) obawia się innej religijności. Taki wynik referndum musi oburzac. Jest niczym innym jak ograniczeniem wolności religijnej i swobód obywatelskich. Proszę sobie wyobrazic zakaza budowania dzwonnic przy katolickich świątyniach i oburzenie wówczas katolików. Pójdźmy dalej.Zakaźmy oragnizowania procesji Bożego Ciała. Czyż to nie byłby terroryzm laicyzmu?Albo jeszcze inaczej. Wyobrażmy sobie, że taką kampanię w Polsce przeprowadza Liga Polskich Rodzin wraz z brunatnymi bojówkami pod hasłem "Nie dla Synagog!"
Odrzucenie zakazu wzoszenie minaretów przy meczetach popierały wszystkie związki wyznaniowe w Szwajcarii. Zarówno Katolicy, Protestanci jaki i Żydzi wspólnie apelowani o rozsądek i zapewnienie wolności religijnej w kraju o jakże pięknej tradycji. Kraju nie tylko jak się dzisiaj okazało neutralnym od konfilktów zbrojnych, prowadzenia wojen ale i neutralnego od religii...czyż nie za bardzo?
Analitycznie ujmując wynik referndum w strukturę wyznaniową nie tyle Szwjacarii ale całej zachodnie Eurpy należy się zastanowic czy właśnie taki wynik jest także obawą przed islamizacją kraju. Należy tu przypomnie, że w wyniku napływu imigrantów z krajów muzułmańskich w państwach europejskich (licząc wraz z europejską częścią Rosji) żyje obecnie ok. 40 mln wyznawców islamu – w tym 15 mln muzułmanów napływowych i 25 mln autochtonów. W samej Europie (bez Rosji) stanowią oni średnio 3,3 proc. ogółu populacji, przy czym w niektórych państwach jest to udział wyższy – we Francji 7 proc., w Niemczech 4 proc., w Austrii 4,2 proc., w Bułgarii 12 proc., bądź niższy – w Wielkiej Brytanii 2,7 proc., we Włoszech 1,2 proc., w Hiszpanii ok. 1 proc. (za portalem www.muzulmanie.com)
Mimo że w większości przypadków muzułmanie stanowią stosunkowo niewielki odsetek ludności, to zdają się być bardziej widoczni niż wskazywałyby statystyki. Wynika to z faktu, że jak wszyscy imigranci skupiają się w metropoliach, gdzie łatwiej o pracę, a tam z kolei głównie w biedniejszych dzielnicach, gdzie czynsz jest zdecydowanie niższy.
Muzułmanie napływowi, stanowiący obecnie większość osób tego wyznania w Europie Zachodniej, najczęściej realizują dwie drogi egzystencji w społecznościach europejskich: całkowitą integrację i przesunięcie spraw religijnych w sferę życia prywatnego albo zachowanie całej tożsamości i odmienności muzułmańskiej, w większości nacechowanej etnicznie, przy jednoczesnym skazaniu się przez to na wyobcowanie z lokalnego społeczeństwa. Takie więc proces islamizacji Europy Zachodniej już dawno trwa.Czy chcemy tego czy nie islam był cześcią historii i kultury Europy, i nią pozostanie. Od samej Europy zależy jak bardzo będzie widoczny, jak bardzo będzie wpływał na działania grup społecznych, czy moralnośc społeczeństw. Także od samych katolików zależy jak bardzo zostaną wyparci z religijnej mapy Europy na dalsze miejsce.
Trudno jednak przy tym referendum nie wspomniec o dyskryminacji, jakiej poddawani są chrześcijanie w w krajach islamskich.Warto tutaj przy popierwaniu argumentacji muzułmanów podnosic kwestię swobodnego wyznawania wiary przez chrześcijan. Można przecież zastosowac tutaj za prawo wzajemności.
Jeżeli muzułmanie u siebie zezwolą na budowę kościołów - są z tym problemy, nawet w laickiej Turcji, która przecież jest strukturze NATO i stara się o przyjęcie do Unii Europejskiej- to my zezwolimy na budowę minaretów i meczetów. Taka droga choc spójna logicznie i racjonalnie nie powinna nam przyświecac. Odnosząc sprawę minaretów w Szwajcarii do kontekstu polskiego, pamiętajmy o wielkiej tradycji tolerancji religijnej w Polsce. W tym kontekście powinniśmy dyskutowac i przekonywac nieprzekonanych o wolności religijnej i jej niezbędnych miejscu we współczesnej demokracji liberalnej. Nie narzucającej ale wspierającej działalnośc człowieka i obywatela.
Inne tematy w dziale Polityka