Liberałowie Liberałowie
42
BLOG

Polityka w miastach Polski: wypada mieć swoje media

Liberałowie Liberałowie Polityka Obserwuj notkę 2

Żeby nie być gołosłownym w moim utyskiwaniu na media, zwołałem w mieście stutysięcznym konferencję prasową. Że akurat byłem w moim rodzinnym mieście, postanowiłem sprawdzić, czy „coś można” w Polsce zmienić. I przetestować "system" na pół roku przed wyborami samorządowymi.

Konferencję zwołałem na rzutkie hasło upadku miasta, który jest chyba ewidentny w obliczu braku miejsc pracy i masowej migracji młodszych pokoleń. Z kilkunastu poinformowanych mailem redakcji nie pofatygował się nikt.

Najgorzej mają politycy "spoza układu", nawet w wyborach do rad miejskich. Aby w takim mieście coś zmienić, trzeba mieć swoje własne media, ponadto trzeba wpompować kilkanaście tysięcy PLN w kampanię wyborczą. I to bez szans na zwrot kosztów, gdy nie jest się członkiem PiS/PO/PSL/SLD.

Pytanie, o jaką stawkę gramy, i czy na polskim rynku politycznym będą pojawaili się chętni do rządzenia. Moje rodzinne miasto jest do tego stopnia nieatrakcyjnym miejscem zamieszkania, że trudno w nim mieszkać, bowiem od paru lat jest to pustynia kulturalna, pustynia życia nocnego. Ongiś Zielona Góra była bardzo atrakcyjnym miastem do życia dla młodych ludzi, ale wystarczyło niewiele by miasto wepchnąć w kryzys, a młode elity wyjechały jak szczury z tonącego statku.

Gazety czy telewizja bronią rządzącego układu, tylko jedno marginalne czasopismo dopuszcza głosy krytyki. Aby opublikowac krytyczny tekst w jednej z gazet codziennych, musiałem słać morze skarg do jej wydawców, na szczęście z innego miasta. Zielona Góra to sieć układów i powiązań. Jeśli słabnie, to tylko dlatego że starzeje się i zmniejsza populacja tego miasta. Jest zdecydowanie przykładem "kacykowa", jak nazwali niedemokratyczne struktury władzy uczestnicy niedawnego Kongresu Ruchów Miejskich który odbył się w Poznaniu
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka