Wersja autentyczności miejsca, według której miała się odgrywać największa powojenna tragedia narodowa, którą przedstawiają nam maintreamowe media oraz niestety Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Tragedii Smoleńskiej pod przewodnictwem posła Antoniego Macierewicza jest moim zdaniem irracjonalna. Mjr. Arkadiusz Protasiuk, pierwszy pilot samolotu rządowego z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na pokładzie nie mógł uzależnić życia czy zdrowia pasażerów od tylko jednego przycisku UCHOD, którego naciśnięcie powoduje, że samolot na autopilocie szybko wznosi się do góry. Tak doświadczony dowódca statku, ze stażem i mocną psychiką wie doskonale, że nie ma żadnej gwarancji, że taki przycisk zadziała, zwłaszcza przy zniżeniu do minimalnej wysokości 100 metrów. To, że eksperyment na TU154M 102 dowiódł, że przyciśnięcie UCHOD wznosi samolot nie znaczy, że pilot TU154m 101 taki manewr wykonał. To tak samo jakby każdemu z dostojników państwowych i innym pasażerom dać spadochron, otworzyć drzwi od samolotu i powiedzieć skaczcie i nie zapomnijcie pociągnąć za rączkę, a wtedy spadochron na pewno się otworzy i wylądujecie bezpiecznie cało i zdrowo. Tak to widzę i tak to rozumuję. Wszystkie te eksperymenty z drugim tupolewem uważam za śmieszne. Myślę, że mjr Protasiuk nie ryzykował życia pasażerów i odleciał, tak jak zamierzał na zapasowe lotnisko. Co było potem to jest wielka zagadka.
Inne tematy w dziale Polityka
