"Państwo nie może dać się szantażować grupie propagującej obłąkańcze teorie w sprawie katastrofy smoleńskiej I to bez żadnych dowodów, bo ustalenia zespołu Macierewicza są pseudonaukowymi dywagacjami osób, które bez dostępu do podstawowych dowodów formułują wnioski, o których włos jeży się na głowie.
Propaganda Kaczyńskiego i Macierewicza zaczyna zagłuszać logiczne myślenie i zdrowy rozsądek - nawet u osób, które powinny być na nią odporne! " -bije dziś na alarm red Imielski
Rozumiem strach redaktora Imielskiego, zdrowy rozsądek to zabójstwo dla propagandy Michnika. Rozumiem też, że funkcjonariusze wymiękać nie mogą, muszą stanąć do boju! Która to osoba, zdaniem Imielskiego powinna być odporna na pseudonaukowe dywagacje? Roztrzęsiony redaktor przytacza przykład prof Żylicza, który jako jedyny z komisji Millera dał się zatargać do tvnu oraz "Gazety" ,ale chyba niedokładnie wyuczył się tekstu ( albo postanowił nie umierać za grzechy Tuska!), bo rozczarował salon kompletnie...
"Nawet jeśli uważamy, że tezy są nieuzasadnione i nieracjonalne, to ze względu na opinię publiczną nie można tego pozostawić bez reakcji. (...) Najlepiej byłoby zaprosić tych polonijnych ekspertów na spotkanie z naszymi komisyjnymi ekspertami. Moglibyśmy, gdyby była taka konieczność, doprosić nowych ekspertów (...). I spróbować w drodze konfrontacji poglądów naszych i ekspertów Macierewicza usunąć rozbieżności."
Brzmi rozsądnie...Nie dla Imielskiego. Lud antysmoleński ma swoją prawdę.
Redaktor nie rezygnuje, trąbi na alarm, by przypominać "fakty" tym wszystkim ciołkom, którzy wzięli i zapomnieli :
1."Żadne badania polskich specjalistów z komisji Millera ani powołanych przez prokuraturę wojskową nie wykazały śladów jakichkolwiek materiałów wybuchowych na pokładzie tupolewa; akurat zaś rozerwanie maszyny wybuchami jest jedną z najłatwiejszych rzeczy do ustalenia dla specjalistów od katastrof lotniczych."
No worries! Giertych już zaapelował o upublicznienie analiz chemicznych, jakie polscy biegli wykonali i na tej podstawie wykluczyli zamach. Trochę cierpliwości i będziemy wiedzieli!
2.Samolot uderzył w brzozę o średnicy 40 cm i ją połamał, tracąc przy tym część skrzydła; w drzewie są pozostałości płatu, a świadkowie potwierdzają uderzenie w brzozę."
Świadków zostawmy w spokoju....Przewodniczący Lasek wyznał ostatnio, że brzoza nie była badana, A Edmund Klich powiedział to samo o skrzydle. Czy red Imielski sam badał skrzydło i brzozę i stąd wie?
3."Nie ma żadnego dowodu na tezę, że Rosjanie wespół z polskim rządem chcieli dokonać zamachu na tupolewa 10 kwietnia w Smoleńsku...."
No, to już przesada! To ani Putin, ani Tusk nie przefaksowali jeszcze tych dowodów do "Wyborczej"??? Mam nadzieję, że Imielski im wybaczy, na pewno wkrótce się poprawią!
PS Komu umknął film z panem redaktorem w roli głównej, warto sobie przypomnieć :
http://wyborcza.pl/10,82983,7755198,Imielski__Przyczyna_tragedii_najprawdopodobniej_byl.html
http://wyborcza.pl/1,75968,11558629,Polska_nie_moze_dac_sie_zwariowac.html#ixzz1sPpFt32j
Inne tematy w dziale Polityka