Wkreowany na "łagodną twarz" jedynie słusznej partii i obrońcę wartości katolickich Jarosław Gowin nawet na kilka procent nie jest w tej roli wiarygodny. Wręcz przeciwnie - jego demagogiczne wypowiedzi słusznie tworzą obraz polityka nad wyraz cynicznego i dwulicowego. Oczywiście dla tych, którzy dokładniej pana ministra słuchają :
"Jeżeli państwo nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa szefowi policji, to czy zwykły obywatel może się czuć bezpiecznie?"
Pytanie poniekąd słuszne i nawet retoryczne, niestety z gatunku himalajów cynizmu i hipokryzji. Bo co powiedzieć, kiedy 12 lat po Papale, państwo pod jedynie słusznymi rządami nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa PREZYDENTOWI?! Co w tym wypadku pan minister ma do powiedzenia obywatelom? Zwłaszcza jako minister sprawiedliwości! Przypominam panu Gowinowi (który uczy nas szacunku dla ministrów), że bez mrugnięcia okiem firmuje on tę partię swoim nazwiskiem od wielu lat, a co najważniejsze - bez słowa sprzeciwu. Nie wiadomo co gorsze : latać ze świńskim ryjem i okrzykami o "krwi na rękach", czy wszystkie partyjne świństwa, machloje i afery przyklepywać bez słowa sprzeciwu i co gorsza z modlitwą na ustach. W swej nabożnej retoryce idzie o krok dalej :
"Jeżeli ktoś twierdzi, że powinniśmy na przykład wyrzec się polskości, albo jeżeli ktoś od lat zohydza pamięć osoby nieżyjącej - mam na myśli prezydenta Lecha Kaczyńskiego - to ja z taką osobą nie chcę mieć nic wspólnego. Janusz Palikot nie jest w stanie obrazić ani mnie, ani nikogo innego, bo od dawna nie ma zdolności honorowych."
Czyjaś pamięć tu szwankuje : ministra Gowina, czy moja? Nie przypominam sobie bowiem obrony pamięci Lecha Kaczyńskiego pod jakąkolwiek postacią - wręcz przeciwnie niestety. Pan minister jakby z magicznego snu się cudownie obudził. Prekursorem w wyrzekaniu się polskości był nie kto inny, tylko jego jedynie słuszny partyjny wódz Donald : "Polskość to nienormalność", a w zohudzaniu pamięci śp prezydenta Kaczyńskiego brało czynny udział mnóstwo jego kolegów. Oburzenia Gowina nie mogę przywołać w pamieci! Ciekawe, kiedy Gowin "brak zdolności honorowych" u kolegi Palikota zauważył? Panie Gowinie, co za głodne kawałki pan tym biednym lemingom sprzedajesz, aż przykro słuchać. Te trzymające za gradło ze wzruszenia teksty, to tylko kolejny element manipulacyjnych puzzli, przygotowanych na potrzeby medialnego przekazu.
Tym, którzy w Gowinie zobaczyli przyszłego prezydenta ( choć po Bronku już nic nie zdziwi), tym, którzy widzą w nim polityka bez zarzytu, nienagannego, pełnego kultury osobistej wyraziciela katolickich wartości, chce powiedzieć - to polityczny cynizm i hipokryzja najlepiej charakteryzują "ostatniego sprawiedliwego" i idealnie identyfikują jego partyjną przynależność.
http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywiady/kontrwywiad/news-gowin-politycy-rozgrywali-sprawe-papaly-nie-ma-podstaw-do,nId,602262
Inne tematy w dziale Polityka