W czasach schyłkowego AWS wśród nauczycieli krążył żart „jakie jest najbrzydsze słowo na „h” w szkole?”. Oczywiście chodziło o nazwisko ówczesnego ministra edukacji, który nie zdobył sobie życzliwej popularności reformą oświaty. Przypomniałem to sobie zupełnie bez związku z rocznicą 13 grudnia. I zupełnie bez związku z tą rocznicą zastanawiam się, jaka jest największa obelga na „j”.
Hm…
A może…?
„J… twoja mać”?
Inne tematy w dziale Polityka