Minęło 12 godzin od aresztowania Sławomira N (czy może raczej: Słavomyra N.), a z Brukseli nie odezwał się przyjaciel i mentor Sławcia, Jego Wysokość i Wielkość (168 cm) "Nasz Donald", krul Europy. Istotnie to dość ciekawe. Donek, w czasie niedawnej kampanii wyborczej codziennie niemal strzykał z oddali jadem, atakując Prezydenta Dudę, PiS i rząd, lub doradzał swoim faworytom jak wygrać wybory. A teraz proszę. Głuche milczenie. Panie Donku jak tak można? Krwawy reżim pisowski aresztował bliskiego przyjaciela i współpracownika, więcej nawet - najbliższego powiernika (przecież szef Kancelarii Premiera, to ucho i usta szefa rządu), a były szef milczy teraz, zamiast głośno wołać, że PiS maltretuje opozycję i zamyka we "więźniu" najlepszych i najuczciwszych polityków opozycji. Bo przecież do uczciwości Sławcia nie ma żadnych, ale to żadnych, zastrzeżeń. Okazał się nie tylko uczciwy, ale też niezwykle sprawny, jako budowniczy autostrad w Polsce i minister transportu. Jego zasługi są przecież powszechnie znane i doceniane. Parszywy PiS aresztował ważnego polityka opozycji, który wprawdzie parę lat temu ogłosił wycofanie się z polityki, gdyż podjął się pracy dla sąsiedniego państwa, ale w polityce jednak ostatnio był, "doradzając" Komitetom Wyborczym pani Kidawy-Błońskiej i pana Trzaskowskiego. Więc w polityce krajowej jednak był, no tak przynajmniej jedną nogą. Skoro tak, to gdzie głośne protesty "krula" Europy? Wydaje się, że powinien wydać świadectwo moralności swemu podopiecznemu, gdyż już w Internecie pojawiają się odrażające podejrzenia, że jakaś część finansowego "urobku" Sławcia na Ukrainie zasiliła konta Europejskiej Partii Ludowej. Oczywiście "ludzie przyzwoici" nie będą wierzyć w te wyssane z palca bzdury, ale jest wiele osób zainteresowanych tym, aby te bzdury jednak krążyły w przestrzeni publicznej. Najbardziej gorliwymi komentatorami tych plotek będą oczywiście brukselscy europosłowie lewicy i zielonych. Trzeba temu, Panie Donaldzie, dać odpór i zdusić w zarodku te paskudne pomówienia. Trzeba także wesprzeć opozycję w kraju, która może się czuć zagoniona do kąta przez reżim Kaczyńskiego. Poza tym sprawa dotyczy Pana osobiście, bo już pisowscy prześmiewcy piszą w Internecie, że Pan jest bardzo zajęty gdyż przegląda Pan swój telefon i pocztę, usuwając wszystkie maile i smsy od Sławcia z ostatnich 15 lat. Tak więc, Panie Donaldzie, wzywam Pana, niech Pan "da głos". To konieczne.
