Nie chcę się rozpisywać o tych "aktorskich świrach", które "wzięły udział" w tzw. akcji profrekwencyjnej KO, która w istocie jest zwykłą przewalanką, wygłupem i przykładem degrengolady umysłowej. Na co liczył pomysłodawca tej głupoty? Nie wiem. Podejrzewam jednak, że w miarę zbliżania się dnia wyborów, Jarosław Kaczyński uruchamia tzw. głęboką agenturę PiSu w Koalicji Obywatelskiej, i to co oglądaliśmy w TV jest tego dowodem. Dowodem rozstrzygającym. Jak można takie badziewie zaprezentować wyborcom? To kolejna zagadka. Ale najważniejsze jest to, że nawet, powiedzmy, osoba niezbyt lotna, zorientuje się, że tzw. opozycja, uważa ją za idiotę/tkę, któremu/ej można wszystko wepchnąć w pusty łeb, po to aby zyskać jej głos. I tego osoba "niezbyt lotna" KO nie daruje. Każdy bowiem, nawet głupiec, nienawidzi tych, którzy jawnie starają się wykorzystać jego "małą lotność".
Gdybym należał do elektoratu KO to załamałbym ręce nad prowadzoną kampanią wyborczą ugrupowania politycznego które wspieram. Przecież nie ma w niej żadnej głębszej myśli, żadnej zręczności, żadnej sugestii dla wahających się wyborców, aby pomyśleli, zastanowili się. Nie, nic z tego. Front kampanii wyborczej zajmuje hejt, wygłupy, wrzaski i pioseneczki Jachiry w tle. I nawet nie ma jednolitego przekazu ze strony "poważnych polityków KO". Schetynie świry się podobają, Budka wytrząsną z głowy resztki rozsądku i umiarkowanie skrytykował "świrowatość" kampanii własnej partii. Furgo i Borys nie chcieli o tym dyskutować w TV, wyszukując inne tematy rozmowy z dziennikarzem, a łagodna Małgosia odważnie milczy. Jak można, pytam, walnąć taki idiotyzm na miesiąc przed wyborami? Każdy normalny człowiek zadaje sobie pytanie: Czy istotnie można poważnie myśleć o oddaniu władzy w państwie ludziom, którzy w taki sposób prowadzą kampanię wyborczą? Którzy w ten sposób starają się mnie przekonać abym ich poparł 13 października? No nie. Wolne żarty. Kampania KO osiągnęła dno.
Ale dlaczego jest na dnie i tapla się w mule? Na to jest jedna odpowiedź - Kaczor zaktywizował swoje krety w szeregach opozycji. Jest wręcz niemożliwe, aby sztab wyborczy, zabiegający o możliwie najlepszy wynik swego ugrupowania robił takie błędy. Więc może nawet Schetyna jest tym kretem PiSu, a jego oficerem prowadzącym jest Kot Kaczora. Tak, toby wszystko tłumaczyło.
Co do mnie, to nie martwię się głupotą totalsów i ich sojuszników. Wręcz przeciwnie, jestem bardzo zadowolony z ich "dokonań". Tylko tak dalej proszę. A niech sobie politycznie szczezną, jak mają puste czerepy.
A o świrowatych komediantach zamilczmy.
Komentarze