trez trez
297
BLOG

Suwerenność

trez trez Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Suwerenność (za Wikipedią) jest zdolnością do samodzielnego, niezależnego od innych sprawowania władzy nad określonym terytorium, grupą osób, lub samym sobą. Zacznijmy więc od samego dołu.

Suwerenność jako niezależność osobista oznacza brak lub ograniczenie władzy innych podmiotów nade mną. Suwerenny JA jestem panem swojego losu. Kierunek w którym podążam zależny jest przede wszystkim od MOJEJ decyzji. MOJĄ decyzją może być samoizolacja jak również udział w dowolnej wspólnocie. JA mogę zdecydować o założeniu i poświęceniu się rodzinie, organizacji, grupie, państwu, idei. Mogę też wybrać zaspokajanie wyłącznie swoich potrzeb. Narzucenie dowolnych ram jest ograniczeniem suwerenności. Zakaz zabijania innych, zakaz kradzieży, zakaz znieważania innych jest ograniczeniem wolności co do sensu którego zgadza się ogół społeczeństwa. Akceptowalnie powszechnie minimum ograniczenia suwerenności sprowadza się do zasady "wolność Twojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność mojego nosa". Wszystko ponad to zależne jest od kontekstu kulturowego. Zakaz zabijania może być warunkowo ograniczony w przypadku obrony własnej, kary śmierci itp. Szczególnie problematyczne moralnie jest ograniczenie suwerenności związane z opodatkowaniem osobistym. Klasyczne pytanie - kto powinien decydować o sposobie alokacji wytworzonego przeze mnie kapitału - jest przedmiotem ostrych sporów.

Problem suwerenności grupy jest bardziej skomplikowany. O ile uczestnictwo w grupie jest dobrowolne, problem nie istnieje. Jeżeli nie zgadzam się z grupą, mogę z niej wystąpić. Grupy niedobrowolne zwykle ograniczają suwerenność indywidualną. Robią to często za powszechną zgodą. Grupa wrocławskich informatyków może opodatkować się dobrowolnie w celu wystawienia reprezentacji parlamentarnej. Uwarunkowania historyczne przyczyniają się jednak do istnienia grup ograniczających suwerenność wbrew interesom ich członków. Przykładem jest Izba Inżynierów Budownictwa - twór stosunkowo nowy, zmuszający projektantów, kierowników budowy i inspektorów nadzoru do uiszczania niemałej opłaty pod groźbą utraty państwowych uprawnień przyznawanych nominalnie dożywotnio. Ekstremalnym przykładem są gangi, sekty, mafie. Ograniczają one wolność innych karmiąc się ich zasobami bez żadnego zysku. Źle działające państwo również może być w tej grupie. Może ono ograniczyć dostęp do opieki medycznej przez powołanie certyfikowanego pośrednika (lekarza), który nie musi pracować dla wspólnoty, wspólnota natomiast nie ma żadnej możliwości leczenia samodzielnego/alternatywnego. Lekarz taki może wystawiać bezsensowne skierowania, zgadywać 
przypisując leki i zmuszać pacjenta do kolejnych wizyt pociągających za sobą kolejne opłaty. Liczba lekarzy ograniczana może być przez lekarskie lobby, lekarze mogą regulować napływ nowych kandydatów przez reglamentowanie miejsc na starzach. Podobnie zachować się może prawnik, urzędnik, policjant, polityk, kominiarz, nauczyciel, taksówkarz, aptekarz... Ograniczenie suwerenności osobistej na rzecz wspólnoty może służyć tej wspólnocie, może też jej szkodzić.

Suwerenność państwa to problem ostatnio modny. Państwo jako byt samodzielny posiada zasadniczo monopol na zarządzanie danym terytorium i ograniczanie suwerenności osób przebywających na nim. Suwerenność państwa może zostać ograniczona przez dominację militarną, gospodarczą czy kulturową innych podmiotów (innych państw, organizacji międzynarodowych, korporacji, organizacji religijnych). Efekty ograniczeń mogą być pozytywne lub negatywne. NATO zobowiązuje państwa członkowskie do obrony sojusznika, często wbrew doraźnemu interesowi indywidualnych członków. Robi to w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Gazprom może wywierać wpływ na swoich klientów grożąc im katastrofą gospodarczą.

Problemy pojawiają się na styku różnych obszarów suwerenności. Pytanie, czy OBWE może naruszać suwerenność państwa w celu obrony suwerenności jednostki jest trudne. Czy państwo powinno ograniczać suwerenność miasta w dziedzinie organizacji utylizacji śmieci? Czy UE może naruszać suwerenność państwa w tej samej dziedzinie? Czy państwo ograniczające suwerenność osobistą w celu zwiększenia suwerenności państwa ma rację?

Przykład z życia - edukacja.
System edukacji w Polsce jest jednolity. Mamy ten sam model na terenie całego kraju. Niezależnie od miejsca zamieszkania, płci, możliwości intelektualnych i poglądów młodzież przerabia ten sam program. Program ustalany jest przez Sejm i MEN. Oznacza to, że jest on wynikiem układu sił między doktorem Kaczyńskim, panem Petru, obywatelem Schetyną, profesorem X, ojcem Y, związkiem nauczycieli, klubem myśli patriotycznej, klubem myśli niepatriotycznej itp. A mówimy o edukacji mojego dziecka. Edukacji w modelu pruskim modyfikowanym twórczo przez PZPR, AWS, SLD, pana Giertycha, PO i najnowszy rząd. Pytanie - dlaczego nie może w Polsce powstać szkoła kształcąca dzieci w modelu Estońskim, powszechnie uważanym za najlepszy na świecie? Jak uzasadnić ograniczenie suwerenności mojej rodziny polegające na przymusowym uczestnictwie w nieefektywnym procesie kształcenia obowiązującym na terenie całego państwa? Czy nie wystarczyłby obowiązkowy egzamin potwierdzający uzyskanie danego poziomu wykształcenia? Szerzej - czy suwerenne państwo powinno ingerować w suwerenność moją? Jeżeli tak, to w jakich przypadkach i w jakim stopniu? Czy zapewnienie możliwości edukacyjnych dziecku sąsiadów musi ograniczać możliwości dziecka mojego? Jeżeli musi, to czy zawsze i jak bardzo? Może lepiej szkoły profilować. Jeżeli profilować, to jaki jest minimalny standard edukacyjny?

I przede wszystkim - dlaczego nie potrafimy już o tym rozmawiać? 
Dlaczego akceptujemy fakt, że strona rządowa (dzisiaj PiS, niedawno PO, wcześniej SLD czy AWS) dzielnie walczy o suwerenność narodową czy indywidualną, podczas kiedy my nie mamy wielkiego wpływu na edukację naszych dzieci?

Czy nasza suwerenność nadal oznacza zdolność do samodzielnego, niezależnego od innych sprawowania władzy nad określonym terytorium, grupą osób, lub samym sobą?

trez
O mnie trez

Pisarz ze mnie jak z koziej d**y trąba. Ale się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo