Lech Wałęsa, były Prezydent RP i legenda Solidarności ma kolejne ciężkie dni. Po artykule w prawicowo-populistycznej gazecie znowu musi prowadzić walkę o to jedyne co mu z dawnych czasów splendoru pozostało czyli własną i Solidarności (w jego ujęciu - jedno i to samo) legendę. Lub raczej jej resztki. Co tu dużo gadać, legenda mocno nadgryziona przez ząb czasu i dostatecznie sponiewierana przez samego własciciela.
Dlaczego więc ta wściekłość jego oponentów, wściekłość pojawiajęca się z gwałtownością tsunami i regularnością szwajcarskiego chronometru. Skąd taki upór, zawziętość, nienawisć?
Przecież jako konkretna postać na polskiej scenie politycznej Lech Wałęsa a już dawno przestał się liczyć. Jako homo politicus już przed laty odszedł do historycznego lamusa i nie może być dla nikogo realnym zagrożeniem a biorąc pod uwagę „ekscentryczność“ jego postaci, równie wątpliwym wsparciem. O co więc chodzi? Czyżby o te resztki legendy a może o zemstę? Czy gdyby Wałęsa swego czasu wykazał się odpowiednią wdzięcznoscią, (choc słabym nosem i przezornoscią) i odpowiednio wynagrodził ludzi ze swojego otoczenia to nie byłoby problemu? Mógłby mieć dzisiaj sto teczek, tysiąc paczek, do stoczni włazić po lufie z "Aurory" a i tak odrywać spokojnie kupony od minionej chwały? Nie, nie podejrzewam oponentów Wałęsy o tak irracjonalne motywy i kierowanie się wyłącznie ślepą nienawiścą. To byłaby nie tylko nieracjonalność ale wręcz głupota.
Moim zdaniem chodzi bardziej o legendę, której to legendy może nie tyle ktoś się tytułowo boi co raczej mocno go w bucie uwiera. To jedno. Drugie, co bardziej prawdopodobne, nawet dziurawy i poplamiony płaszcz króla to w dalszym ciągu królewska purpura i sen złoty kuchcika czy kurtyzany. Nawet nie trzeba nicować, prać, poprawiać, wystarczy zarzucić na ramina byle karła aby i ten zajaśniał blaskiem królewskiego majestatu. Stołek w panteonie sprawiedliwych i akapit w podręcznikach historii gotowy. O to ostatnie już usłużni dziejopisowie zadbają. Co na to wszystko historia, nie wiem, ale nie byłby to pierwszy taki przypadek.
PS. Na koniec jeszcze jedno pytanie tylko z pozoru niezwiązane z powyższymi dywagacjami ale niedawna żenująca prostactwem przepychanka nad trumną śp Lecha Kaczyńskiego wręcz zmusza do zadania takowego. Lech Wałęsa to człowiek starszy, schorowany, ciężko chory na serce. Czy ktoś zadał już sobie pytanie gdzie godnie (podkreślam GODNIE!) pochowamy Legendę Solidarności, laureata Nagrody Nobla i pierwszego demokratycznie wybranego Prezydenta III Rzeczpospolitej?
R’n‘R
If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it.
Ludzie do mie pisza :)
Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch?
Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka