Estádio Jornalista Mário Filho ma swoją historię. To tutaj 64 lata temu Brazylijczycy byli pewni triumfu w najważniejszym meczu z Urugwajem zwłaszcza, że wygrywali zaraz po przerwie 1:0 po trafieniu Albino Friaçy (47'). Po tym golu piłkarze Canarinhos myśleli już chyba o sportowych samochodach, które czekały na nich przed stadionem jako premia za tytuł. Te marzenia jednak szybko wybili im z głowy Urugwajczycy. Bramki dla La Celeste zdobyli najpierw Juan Schiaffino (66') a następnie Alcides Ghiggia (79') w obecności około 200 tysięcznej widowni.
Dzisiaj też mamy finał na Maracanie. Czy może zdarzyć się coś wyjątkowego? Faworytem są Niemcy ale przecież Argentyna do słabeuszy nie należy. Przypomina mi się taki finał Mistrzostw Europy z 1992 roku, kiedy to Niemcy miały wygrać z Danią. A przecież Dania wygrała wtedy w półfinale z Holandią rzutami karnymi. I co z tego wyszło? 2:0 dla Gangu Olsena. Oby dzisiaj nie było podobnie Niemcy muszą szybko strzelić bramkę i pójść za ciosem jak w meczu z Brazylią. Czy tylko im na to pozwoli Nicola Rizzoli, bo wówczas Włosi automatycznie spadną na trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej.
Tak dobrze grających Niemców dawno już nie pamiętam. Na mnie największe wrażenie robi Toni Kroos. Ten 24-letni pomocnik Bayernu Monachium jest najlepszym piłkarzem na turnieju. Oby tylko dzisiaj nie myślał o Realu Madryt tak jak w 1950 Brazylijczycy o samochodach. Mam nadzieję, że potwierdzi swój geniusz w finale i Niemcy jako pierwsi w historii zdobędą po raz trzeci Puchar Świata FIFA. Szkoda, że nie na własność. Pewnie by jej nie zapodzieli tak jak właściciele Złotej Nike.
24 minuta meczu półfinałowego Brazylia - Niemcy. Cieszący się Toni Kroos po zdobyciu swojej pierwszej cudownej bramki dla Die Nationalelf.
Linki:
www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/ms-2014,brazylia-argentyna-niemcy-i-holandia-w-polfinalach-mundialu,artykul,482146,1,1036.html
Inne tematy w dziale Rozmaitości