lugola lugola
400
BLOG

Inność czy denność?

lugola lugola Polityka Obserwuj notkę 7

W jednym z początkowych odcinków, doktor House prowadzi rekrutację na stanowisko swojego asystenta. Każdy kandydat ma szansę usłyszeć którąś ze słynnych ciętych ripost niepokornego lekarza. Jest wśród kandydatów młody chłopak, już z dyplomem, ale o wyglądzie zbuntowanego nastolatka. Długie włosy, skórzane bransolety, glany, poszarpane jeansy, tatuaże. Peroruje Housowi o swojej niezależności, inności i nonkonformiźmie, czym doprowadza rozmówcę do szału. Dr House daje mu miażdżącą lekcję nonkonformizmu i wskazuje przy tym, że ów jest tylko tandetną i śmieszną podróbką jakiegoś "guru" z lat siedemdziesiątych,jednym z milionów baranów, jego niezależnośc to bańka mydlana i opowieść dla naiwnych dwunastolatek. Że prawdziwych nonkonformistów znajdzie na przykład  w Japonii w renomowanych szkołach, ubranych w mundurki i krótko wystrzyżonych, wkuwających całymi dniami. 

Dziś oszołomiła mnie okładka nowego "Wprost", z którego oko do czytelnika robi taki właśnie "nonkonformista" jak na rozmowie u House, nowa "gwiazda" muzyki, Michał Szpak.

Oczywiście jest to postać tak mizerna - jeśli mówimy o muzyce i gwiazdorstwie, że szkoda poświęcać mu choćby minutę czasu. Gdyby nie pewne okoliczności, o których chcę napisać.

Michał Szpak to finalista "X Factor", zdaje się, że przegrał tylko z Gienkiem Loską. Jakimś cudem ten Gienek wygrał, teraz dopiero widze, że to naprawdę było nieprzewidywalne, to jego zwycięstwo. Samego programy "X Factor" nie oglądałam ani minuty żadnego odcinka, dopiero wielki szum wokół tego zwrócił moją uwagę. A także fakt, że ja i Michał Szpak urodziliśmy się w tym samym mieście.

Już po zakończeniu XFactora obejrzałam na YT rozmowę z Michałem w "dzień dobry tvn" prowadzoną przez Pieńkowską,  wywiad do radia Zet, gdzie Michał na pytanie: czy czujesz się gwiazdą? odpowiedział: tak, czuję się wielką gwiazdą". Obejrzałam tez kilka jego występów z XFactor.

Moim zdaniem to nieszczęśliwe dziecko, brutalnie wykorzystywane przez obecnych architektów duszy polskiej.

W rozmowie z Pieńkowską w tvn Michał tytułowany jest jako "największa gwiazda X Factor", co moze dziwić, jako, że ostatecznie nie wygrał. Prowadzący z DDTVN zadaja mu sztampowe pytania, będące równocześnie maczugą na te polskie, zacofane łby od Rydzyka. A więc jak Michał czuje się z tą swoją innością? Czy bardzo mu te polaczki dokuczają? A owszem, dokuczają, ale on się nie przejmuje. A na kim się wzoruje, skąd czerpie inspirację, pyta słodka Jola. I na to Michał odpowiada, że nie ma żadnych autorytetów, że czerpie inspirację tylko z własnego wnętrza. Dlatego tez jest taki niepowtarzalny (oczywiście we własnym mniemaniu).

A autor artykułu "Wprost" pyta: czy Polacy dorośli już do akceptowania inności?

Oczywiście pytanie jest retoryczne, bo każdy wie, ze nie dorośli, że w promowaniu ludzi z przetraconą psychiką jesteśmy daleko za takim na przykład Londynem, co dla każdego mieszkańca naszego kraju powinno być powodem do wstydu, kompleksów i przede wszystkim do szybkiej zmiany wartości.

Który to już raz dostajemy tą pałą po głowie? Ja już nie zliczę, straciłam rachubę i guzik mnie to obchodzi. I nie pisałabym o tym wcale, gdyby nie sam Michał.

Michał to dziecko, które rozpaczliwie potrzebuje pomocy. Bynejmniej nie namaszczenia przez nasz postępowy salon, tfałeny, lisy i inne odpryski.

Powołując sie na "inność" Michała, znów wypomina nam się ciemnogród, ale nie mówi się, że to dziecko wychowywało się bez matki, bo ta zmuszona była jechać do Włoch za chlebem. Owszem, "Wprost" o tym wspomina, i dobrze.

Ale tytuł artykułu powinien brzmieć nie "kiedy Polacy dorosną...", ale "kiedy Polacy przestaną być zmuszani do niszczenia swoich rodzin, łamania życia dzieciom". W Jaśle, w którym Michał się wychowywał, jest naprawdę źle. Źle dzieje się od dawna. Ludzie nie mają pracy, nie mają perspektyw. Masowo emigrują. Tylko podczas tegorocznej rekrutacji do szkół podstawowych na 1000 dzieci nie zgłosiła się równa setka. Stwierdzono, że przyczyną w jednym wypadku był zgon dziecka, reszta dzieci wyemigrowała wraz z rodzinami.

Zamykane są szkoły, lub w najlepszym razie przejmowane przez stowarzyszenia. Rozpoczęto nawet jakiś program pomocy eurosierotom, jednak nie cieszył sie on powodzeniem. Z prostej przyczyny: oferowano tylko wsparcie psychologa. Poza tym nikt nie lubi, gdy określa się go w ten sposób - eurosierota. Wiele osób poczuło się wręcz urażonymi.

Michał zapewne jest wrażliwym dzieckiem, nikt mu nie pomógł, gdy zaczął borykać się z typowymi problemami nastolatka i ta "inność" mu została.

Piszę o tej inności w cudzysłowie, bo przecież on taki inny jak żaba od kijanki. Sprzeciwiam się robieniu z niego bata na tę polską ciemnotę. Czy taki Lis, dając go na okładkę swojego pisma, zastanowił się aby przez moment nad losem tego nieszczęsnego dziecka?

 

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka