"Będziemy egzekwować od prokuratury działania wyjaśniającą historię czarnego czwartku polskiego parlamentu. To głosowanie nad dwie ręce, które widziała cała Polska, a także frekwencja, która nie zgadza się z ilością oddawanych głosów. Chodzi tutaj o posłów PiS-u, to prokuratura musi się tym zająć."
To powiedzmy jak było. Akurat nie do końca tak jak podaje to niezalezna.pl: http://m.niezalezna.pl/79230-platforma-poszukuje-poslow-pis…
Zauważmy bowiem, że po pierwsze faktycznie nie było kilku posłów PiS, a oprócz ministrów (nie wszyscy na zdjęciu to posłowie) Marcin Duszek oraz ja byliśmy sekretarzami obrad Sejmu (zdjęcie autorstwa Posła Łukasza Zbonikowskiego, gdy krzyczy poseł Tomasz Lenz).
Przyjrzyjmy się jednak faktom. Stąd screeny zdjęć z głosowań. Przeanalizujmy je.
Głosowanie nr 61 - podaję niedowiarkom by było widać, że to jest tym kluczowym dotyczącym wyboru prof. Jędrzejewskiego. Jak widać na obrazku nr 2 nie wzięło w nim udziału 10 posłów PiS.
Obrazek nr 3 to głosowanie nr 57 zaledwie 50 minut wcześniej. Nie wzięło udziału w głosowaniu zaledwie 8 posłów PiS. Wszyscy opowiedzieli się za przyjęciem senackiej poprawki do zupełnie innego projektu ustawy (obrazek ostatni).
Wreszcie obrazek nr 4 gdzie w głosowaniu nr 56 nie wzięło udziału 9 posłów PiS.
Wnioski: nieobecnych w tym dniu w sejmie było zaledwie 7 posłów PiS (A. Adamczyk, D. Arciszewska-Mielewczyk, J. Brudziński, P. Czarnecki, M. Orion Jędrysek, J. Świat i K. Zaremba). Tylko ich nazwiska regularnie powtarzają się wśród nie biorących udziału w głosowaniach 14 kwietnia.
Jak widać z przedstawionego materiału, najmniejsza absencja posłów PiS była właśnie w głosowaniu nr 57 - w sprawie bez większego znaczenia wobec zgodnej postawy wszystkich klubów. Jeżeli by głosowano faktycznie "na cztery ręce" to chyba taki wynik powinien zostać powtórzony w kluczowym głosowaniu, gdzie każdy poseł mógł mieć znaczenie.
Cała reszta to bujdy.