ojciec Rydzyk nie jest liderem 68 odważnych posłów PiS

Traktat Lizboński będzie przez Polskę niestety ratyfikowany. Z tym już dawno się pogodziłem, można się jedynie cieszyć, że to, co wynegocjował Lech Kaczyński jest i tak lepsze, niż jakby wówczas w Brukseli nasz kraj reprezentował Tusk, czy Olejniczak. W PiS podczas głosowania nad Traktatem nie było dyscypliny, chociaż po wystąpieniu prezydenta w Sejmie stało się dla każdego oczywiste jakie głosowanie będzie mile widziane. Mimo tego 68 posłów ze stupięćdziesięcioosobowego klubu nie podniosło ręki „za”. Tę okazję starają się wykorzystać dziennikarze, jedni wskutek swojego ograniczenia, inni z wyrachowania, przedstawiając ją jako spór ojciec Rydzyk- prezydent Kaczyński.  

ojciec Rydzyk- cyniczny polityk 

Właśnie w takim świetle przedstawiany jest dyrektor toruńskiej rozgłośni. Wiadomo, że ludzie nie lubią polityków, a tymi, którzy zostaną przez nich uznani za cynicznych wręcz gardzą. Jest też oczywiste, że dla większości społeczeństwa Radio Maryja jest dosyć trudne w słuchaniu na co dzień, zważywszy na dość specyficzną ramówkę i docelową grupę. Dlatego wielu nie jest w stanie weryfikować informacji podawanych przez media i na ogół dają temu wiarę. Dzieje się tak zwłaszcza dlatego, że serwowane są nam urywkowe wypowiedzi ojca Rydzyka na tematy polityczne, co rzeczywiście sprawia wrażenie, jakoby w Radiu Maryja i Telewizji Trwam na okrągło gościła polityka. Jest to oczywistą nieprawdą, bo w rzeczywistości stanowi to jedynie drobny dodatek do wielkiej misji katolickiej rozgłośni, która jest tam wspaniale realizowana. Kto nie wierzy może posłuchać i sememu się przekonać.  

siła Tadeusza Rydzyka 

Krokiem drugim w tej strategii po tym jak już udało się obrzydzić wizerunek ojca Rydzyka( także wśród wielu, zwłaszcza młodych sympatyków PiS) jest ukazanie jego rzekomo ogromnych wpływów. To oczywiście ma wywoływać niechęć do partii( w tym wypadku PiS) wśród części jej zwolenników i jeszcze bardziej od niej oddalać tych, którzy rozważają swoje wsparcie dla niej. Toteż mamy stworzony wizerunek ojca Rydzyka( który, co trzeba przyznać gwoli sprawiedliwości on sam stara się utwierdzać) dysponującego niebotycznym poparciem społecznym, za którym rzekomo w ślepo idą tępe „berety”, a na jego pasku znajdują się jakby tego było mało politycy, wśród nich nawet były premier. W rzeczywistości słuchalność radia wcale nie oznacza tego, że słuchacze traktują ojca Rydzyka niczym Boga. Zaryzykuję też stwierdzenie, że inteligencją i wykształceniem przewyższają przeciętnego Polaka. Jeżeli zaś idzie o przełożenie polityczne to jest ono na trzech, może czterech parlamentarzystów, więc cokolwiek niewielkie. Więc media same stwarzają sobie wroga, czynią z niego jednego z kilku najważniejszych polityków(!) w Polsce, a potem rozpoczynają z nim walkę.    

„nie” dla Traktatu z różnych powodów 

Najwygodniej jest bredzić, że sprzeciw w głosowaniu wobec Traktatu wynika z rozkazów ojca Tadeusza Rydzyka. To czyste bzdury. Naprawdę tak ciężko jest sobie wyobrazić, że można być przeciwnikiem Traktatu w związku z tym, co on oznacza, a nie z tym, co ktoś o nim mówi? Jeżeli jest to tak trudne to spróbuję to wyjaśnić. Już nakreśliłem mój punkt widzenia na Unię Europejską. Można być za członkostwem, za rozszerzaniem współpracy handlowej, a jednocześnie przeciwko kroczeniu w stronę superpaństwa. Ja rozumiem radość z pogłębiania współpracy z Unią wszystkich lewicowców, ale dziwię się już liberałom. Drodzy Przyjaciele, UE idzie drogą lewacką i w sprawach światopoglądowych( co jak rozumiem może się wam podobać) i w sprawach gospodarczych, co chyba odpowiada mniej? Narzucenie małżeństw homoseksualnych to oczywiście jakaś niebezpieczeństwo, ale nie aż tak realne jak wszystkie socjalne zapisy, którymi się szczyci Komisja Europejska i inne twory Unii. To samo jak sądzę miało na myśli dzisiaj wielu posłów PiS.  

podział PiS? 

Właśnie z takich powodów konserwatyści z PiS byli przeciw, lub wstrzymali się od głosu. Pozwolę sobie wymienić kilku z nich:( niestety jeszcze niedostępny w Internecie jest protokół z głosowania, więc mogę się opierać jedynie na przekazach medialnych i wcześniejszych wypowiedziach) Jan Dziedziczak, Artur Górski, Jan Filip Libicki, Zbigniew Girzyński, Andrzej Dera, Nelly Rokita. Chciałbym im pogratulować i podziękować, bo dzięki ich postawie PiS pokazał, że jest zainteresowany takimi wyborcami jak ja. Śmieszne są głosy środowisk skrajnie prawicowych, że mimo wszystko PiS zdradził. Jarosław Kaczyński miał wprowadzić dyscyplinę w głosowaniu, wtedy bylibyście zadowoleni? Tutaj dochodzimy do sprawy rzekomego podziału. Jest tak. Jeżeli coś w PiS przechodzi jednogłośnie to dowód na autorytaryzm prezesa. Jeżeli zdania są podzielone oznacza to rozłam. Oczywiście i tutaj znów powraca nam ojciec Tadeusz Rydzyk. Żeby było w pełni jasne, dalekie są mi stwierdzenie ocierające się o paranoję jak to pani Sobeckiej z jej wycieczkami w kierunku Judasza. Dziennikarze zaś jako przeciwwagę dla „skrzydła Rydzyka” wymyślili „skrzydło Lecha Kaczyńskiego”. Dziennikarze, którzy jeszcze dwa dni wcześniej lamentowali nad tym jak to prezydent jest prezydentem jednej partii, dzisiaj sami sobie wpisują go do tej roli i jeszcze chwalą. A już szczytem hipokryzji był dzisiejszy artykuł Moniki Olejnik w Dzienniku, która zastanawiała się, czy posłowie PiS zapowiadający głosowanie przeciw Traktatowi nie są hipokrytami. Bo jej zdaniem, aby tej tezie zaprzeczyć powinni zagłosować jak wcześniej uważali, a potem opuścić partię. Tak by się zachowali, gdyby byli ideowi. Chciałbym, żeby dziennikarze się wreszcie zdecydowali, czy to dobrze, że w partii są różne nurty, czy źle. Czy wskazane jest w każdej sprawie głosowanie jak chce prezes, czy wręcz odwrotnie. Czy też może wszystko zależy od tego, o jaką partię chodzi?