Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn
429
BLOG

Przyzwolenie na przemoc wobec dzieci

Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn Polityka Obserwuj notkę 55

Przypadki maltretowania dzieci, o których ostatnio głośno w mediach, to tylko wierzchołek góry lodowej, przykłady najbardziej ekstremalnej przemocy wobec dzieci. Dzieci w Polsce są powszechnie bite i poniżane, gdyż przemoc jest uznawana powszechnie jako jedna z całkowicie uprawnionych, skutecznych, a nawet wskazanych metod wychowawczych. Pamiętamy jedną z debat sejmowych, podczas której posłowie prawicy przekonywali, że bicie dzieci jest dobrą metodą wychowawczą, że sami byli bici i uważają że to wyszło im na dobre.

Dlaczego dzieci wolno bić i poniżać? Dlatego, że dzieci w Polsce z zasady są traktowane jako istoty ludzkie niższej kategorii niż dorosłe. Dorosłego nie wolno tknąć, dziecko- można uderzyć, słabiej lub mocniej, ze śladami lub bez śladów, z ważnego powodu lub po prostu „bo się nazbierało”. Dorosłego nie wolno obrazić, wyzywać- dziecku wolno naubliżać, poniżyć, także publicznie. Robią to nie tylko rodzice, ale także nauczyciele, trenerzy, sąsiedzi, czy inne obce osoby.

Przemoc służy wychowaniu dziecka w duchu uniżenia i posłuszeństwa. Nawet Kościół promując swoją wiarę ucieka się czasem do przemocy- psychicznej, wtedy, kiedy straszy małe dzieci diabłami i duchami, wzbudzając w nich lęki. W ten sposób rośnie społeczeństwo dorosłych, którzy są podporządkowani i uniżeni, którzy boją się walczyć o swoje prawa. Niestety tacy dorośli już jako rodzice będą przemoc stosować wobec swoich dzieci. Przemoc rodzi przemoc, bici rodzice biją i poniżają swoje dzieci, choćby dlatego że uważają to za normę, a także dlatego że wreszcie to oni mogą poczuć wyższość nad innymi.

Z przemocą wobec dzieci, także tą „łagodną”, często niewidoczną i bardziej psychiczną niż fizyczną, należy bezwzględnie walczyć. Niestety, jest to utrudnione także dlatego, że w Polsce panuje zasada „świętej suwerenności rodziny”, która mówi że nie wolno ingerować, a nawet interesować się tym, jak dziecko jest traktowane i wychowywane przez jego rodziców. Nawet w ekstremalnych przypadkach maltretowania dzieci okazuje się potem, że otoczenie wcześniej wiedziało o przemocy, widziało siniaki u dzieci i słyszało ich płacz, a jednak nie reagowało… To efekt połączenia zasady „świętej suwerenności rodziny” oraz przyzwolenia na przemoc.

Jeśli Polska ma się modernizować, to zacznijmy od wychowania dzieci, od tego jak je traktujemy. Zacznijmy je traktować z szacunkiem, wychowywać bez przemocy. To z pewnością trudniejsze, ale w efekcie zamiast chwilowego posłuszeństwa, wyrabia się w dzieciach trwałe pozytywne postawy prospołeczne. Takie dzieci wyrosną na ludzi świadomych swojej wartości, takich którzy nie dadzą sobą pomiatać nie tylko otoczeniu, ale i pracodawcom, politykom, elitom, a jako społeczeństwo i kraj- zachować godność w stosunkach międzynarodowych.

Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka