Łukasz Stefaniak Łukasz Stefaniak
86
BLOG

Miraż wolnego rynku w UE

Łukasz Stefaniak Łukasz Stefaniak Polityka Obserwuj notkę 11

Czy w Unii Europejskiej istnieje prawdziwy wolny rynek? Spora część osób zapewne odpowiedziałaby zdecydowanie tak. Wystarczy jednak przyjrzeć się niektórym mechanizmom panującym we wspólnocie, żeby stwierdzić, że przekonanie takie jest złudne.

Zacznijmy od podstawowej kwestii. Mieszkam na lubelszczyźnie. Lublin przed wstąpieniem do UE miał dobrze prosperującą cukrownię, a Polska była jednym z liderów produkcji buraków cukrowych na świecie. Po wstąpieniu do wspólnoty przyszła z Brukseli dyrektywa, że cukrownię należy zamknąć, bo jest zbyt konkurencyjna dla producentów cukru z zachodu.  W 2007 roku rozpoczął się demontaż dobrze prosperującego jeszcze 2 lata wcześniej zakładu. Konkretną przyczyną tego były limity produkcji cukru nałożone przez wspólnotę. "Wolny rynek" UE doprowadził do zamknięcia rentownego zakładu, bo zachodnioeuropejscy przedsiębiorcy obawiali się, że wypadną z gry. Wyeliminowano także Polskę ze światowego rynku producentów buraków cukrowych. Czy przypadkiem w wolnym rynku to nie konsumenci zamiast przedstawicieli władz powinni decydować, czyje produkty są lepsze?

Przejdźmy do innej kwestii. Zapewne każdy słyszał o absurdalnych regulacjach dotyczących np. stopnia skrzywienia bananów w UE. Na szczęście normy te zostały już usunięte, ale przez długi czas funkcjonowały.  Podobne regulacje dotyczyły ogórków oraz innych warzyw i owoców. Prowadziło to do sytuacji, w których producenci nie mogąc wprowadzić do sprzedaży swoich artykułów, zwyczajnie je wyrzucali. To konsumenci powinni decydować, co chcą kupić. Tymczasem osoba chcąca wprowadzić na rynek swoje produkty, napotyka na drodze szereg absurdalnych trudności.

Symbolem zaprzeczenia zasadom wolnego rynku są obecnie ingerencje gospodarcze krajów UE na szeroką skalę. Urzędnicy unijni bezkrytycznie patrzą na miliardy euro topione w wielkie bankrutujące fimy w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii. Małe przedsiębiorstwa mogą jedynie pomarzyć o takiej pomocy. Przeważnie pozostawione są własnemu losowi. Kłóci się to z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.

Należy także sobie zadać pytanie, czy prawdziwy wolny rynek może funkcjonować w sytuacji zmonopolizowania rynku walutowego. Prawdziwa konkurencja jest podstawowym elementem wolnego rynku. Niestety w sferze walutowej jest ona konsekwentnie eliminowana. Jeden centralny ośrodek decyduje o polityce monetarnej większości krajów UE. Stara się odgórnie regulować kwestie deficytów budżetowych, co powinno być sprawą wewnętrzną każdego państwa.

Mówienie, że w UE mamy prawdziwy wolny rynek, to głoszenie propagandy. Stopień odgórnych regulacji Brukseli jest olbrzymi. Nie jestem eurosceptykiem. Wszak wspólnota przynosi nam także spore korzyści. Sprzeciwiam się jednak niektórym mechanizmom funkcjonowania UE oraz wmawiania społeczeństwu rzeczy niezgodnych z prawdą.

Twitter: http://twitter.com/lukaszstefaniak E-mail: l.stefaniak@wp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka