Mój wczorajszy wpis wyzwolił nieco negatywnych emocji i skończyło się na tym, że administrator musiał kasować komentarz, którego ja postanowiłem nie usuwać. Tak naprawdę w całej sprawie zawiniła moja pobłażliwość dla osób używających wulgaryzmów, wynikająca z rozumowania, że w emocjach ludzie potrafią powiedzieć różne rzeczy, ale także z obawy przed posądzeniem o manipulacje w stosunku do osób o odmiennych poglądach.
Do tej pory byłem zwolennikiem wcześniejszego ostrzegania, a dopiero później podejmowania bardziej zdecydowanych kroków. Mój blog już kiedyś stał się obiektem agresywnych ataków. Co więcej to bezpośrednio ja stałem się celem. Większość komentarzy była obraźliwa, choć nie wulgarna. Po ostrzeżeniu praktycznie wszyscy trochę wuluzowali poza użytkownikiem MisQot. Oczywiście jego najbardziej wulgarne komentarze zostały skasowane, a on sam zbanowany na moim blogu.
Wczoraj doszło do nieco odmiennej sytuacji i zarazem trochę dziwnej. Otóż użytkownik Shinobi napisał dość dosadny komentarz, określający postępowanie Polski względem Amerykanów. Jednocześnie poprosił o wyrozumiałość i niekasowanie wypowiedzi. Dałem mu ostrzeżenie, że tym razem komentarza nie skasuję, ale następnym już nie będę taki pobłażliwy. Znając sposób rozumowania niektórych osób obawiałem się, że usunięcie wypowiedzi zostanie wykorzystane, jako przykład manipulacji. I tu był mój błąd. Ktoś kto odwiedził mojego bloga najwyraźniej zgłosił nadużycie (całkiem słusznie). Efektem jest usunięcie przez administratora/moderatora komentarza i prawdopodobnie ban. Na komentarz Shinobiego nie spojrzałem od prawnej strony. Obrażanie całego narodu, czy wręcz nawoływanie do nienawiści wobec niego jest jak najbardziej karalne. Ponadto nie mógł to być komentarz napisany w emocjach skoro na koniec sam Shinobi poprosił o niekasowanie go. Zgadzam się, że takie wypowiedzi powinny być natychmiastowo usuwane z poważnych portali internetowych. Zapewne duży wpływ na decyzję administratorów miał także fakt, że mój wpis znalazł się na głównej stronie. Jeżeli ktoś się poczuł zniesmaczony, czy też obrażony wypowiedzią Shinobiego i brakiem mojej bardziej zdecydowanej reakcji, to przepraszam. Faktycznie popełniłem błąd nie kasując tego komentarza. Jednocześnie oświadczam, że od dzisiaj nie będzie już żadnej pobłażliwości w tej kwestii bez względu na głoszone poglądy, więc jeśli ktoś ma zamiar napisać coś wulgarnego na moim blogu, to może sobie odpuścić, bo komentarz zostanie skasowany, on sam dostanie bana, a cała sprawa zostanie zgłoszona administratorom.
Największe portale internetowe są zalewane komentarzami w stylu Shinobiego czy MisQota (podkreślam, że chodzi mi o wypowiedzi na moim blogu, z tego, co czytałem w innych miejscach użytkownicy ci zachowują się przeważnie normalnie). Te wulgarne moderatorzy natychmiast odfiltrowują i wypowiedź ostatecznie nie pojawia się na forum. Nie brakuje jednak także wypowiedzi, które nie są wulgarne, ale obrażają dosyć mocno polityków czy sportowców. Znane mi się do dzisiaj dwa przypadki tych ostatnich, którzy zrezygnowali z kariery pod wpływem wypowiedzi internautów. Chodzi tutaj o Roberta Mateję i Dorotę Świeniewicz. Słyszałem też o artystach, którzy zdecydowali się opuścić kraj z powodu zmasowanego ataku internautów. Aż się prosi, żeby postawić pytanie "kto następny?".
W Polsce nie brakuje osób, które bardzo dosadnie komentują rzeczywistość w publicznych miejscach. Wszyscy zapewne słyszeli o incydencie na koncercie Peji. Osoba ta jest znana z wulgarnych piosenek i wulgarnych zachowań na scenie. Świadczy to braku kultury i małym zasobie słownictwa. Już same te czynniki powinny go dyskwalifikować, jako osobę aspirującą do miana artysty. Tymczasem u wielu zdobył poklask, kreując się na obrońcę biednych i osobę walczącą z "systemem". Co więcej zdobył także platynową płytę, co jest zaskakujące biorąc pod uwagę fakt, że zapewne sporo osób postanowiło nielegalnie ściągnąć ją z internetu za darmo.
Internet w ostatnich latach stał się miejscem, gdzie rozmaici ludzie anonimowo wyładowują swoje frustracje. Nawet socjologowie i psycholodzy są zaskoczeni rozmiarem tego zjawiska. Na zachodnich portalach nie jest aż tak źle, jak u nas. Tego typu zachowania i frustracja są wynikiem olbrzymich kompleksów, poczucia niższości względem innych narodów, fatalną atmosferą polityczną, a także oczywiście brakiem kultury. Te wszystkie czynniki w połączeniu z mocnym słowiańskim temperamentem dają mieszankę iście wybuchową. Rozładowanie tej bomby może zająć wiele lat.
Inne tematy w dziale Rozmaitości