Naoczny Obserwator Naoczny Obserwator
183
BLOG

Walka o życie

Naoczny Obserwator Naoczny Obserwator Polityka Obserwuj notkę 22
Zaostrzenie przepisów aborcyjnych, Decyzja Trybunału ws. aborcji, Strajk kobiet

    Kolejna śmierć ciężarnej kobiety sprzed kilkunastu dni pokazuje dobitnie jak wprowadzone ponad 2 lata temu zaostrzenie przepisów aborcyjnych pogłębiło chaos w znajdującej się na i tak już wystarczająco niskim poziomie służbie zdrowia. Najwyraźniej prawodawcy stwierdzili, że utrata zdrowia lub życia garstki kobiet w skali kraju w związku z omawianą decyzją jest akceptowalna dla osiągnięcia ich ideologicznych celów. Nie mogą przecież powiedzieć, że nie można było się tego spodziewać. Do szeregu podobnych przypadków dochodziło już wcześniej począwszy od roku 1993, kiedy de facto wprowadzono zakaz aborcji poza pewnymi przypadkami, na dodatek tytułując tamtą ustawę mianem kompromisu. Wszystko co następowało potem, począwszy od błędów lekarskich spowodowanych nieznajomością prawa, po przypadki świadomego działania na niekorzyść pacjentek, powoływanie się na klauzulę sumienia, a przede wszystkim na uprzedmiotowienie ciężarnych kobiet jest tego konsekwencją. Dziś, w związku z zaostrzeniem ustawy z 1993 roku powstaje kolejny fatalny rozdział tej historii.

    To, że kobiety umierają w sytuacjach, gdy postawienie diagnozy i zastosowanie legalnych środków zaradczych ratujących życie nie powinno budzić wątpliwości jest tragiczne, ale to tylko jeden aspekt tej sprawy. Jeśli w tamtych przypadkach odpowiedzialność spada głównie na lekarzy, to za przymuszenie kobiet do urodzenia płodu, który z dużym prawdopodobieństwem będzie niezdolny do samodzielnej egzystencji spada całkowicie na polityków. Tu nie ma pomyłek czy błędnej interpretacji przepisów, jest świadome działanie na niekorzyść kobiet/rodzin i skazywanie ich za winy, których nie popełniły.

    Podjęcie przez matkę decyzji o urodzeniu dziecka i poświęceniu na jego wychowanie kilkunastu lat swojego życia jest szalenie trudne, nawet w sytuacji gdy ciąża przebiega prawidłowo. Podołanie temu zadaniu nawet w sprzyjających okolicznościach (chęci obojga przyszłych rodziców do stworzenia pełnej rodziny, możliwości zapewnienia dziecku odpowiednich warunków bytowych) wymaga mnóstwa poświęceń. Trudno mi sobie wyobrazić przed jakimi dylematami stoją rodzice w innych przypadkach, gdy na przykład istnieje duże ryzyko, że dziecko urodzi się chore i pół życia spędzi przykute do szpitalnego łóżka, wózka czy w najlepszym przypadku czterech ścian swojego pokoju. Do roku 2020 mogli przynajmniej zdecydować czy są gotowi na takie poświęcenie, na lata wyrzeczeń i bezradnego przyglądania się cierpieniu dziecka. Dziś już takiej możliwości nie mają. Fakt, w ostatnich latach Państwo w różnych formach wspiera rodziny (głównie te posiadające zdrowe dzieci), ale nawet przy najszczerszych chęciach nie są w stanie zadośćuczynić rodzinom, a właściwie kobietom (w większości takich przypadków to na nich spoczywa główny ciężar obowiązków wychowawczych), które przymuszą do urodzenia niepełnosprawnych dzieci.

    Nie podejmuję tu dyskusji na temat moralności kobiet dokonujących aborcji – odpowiedzą za swoje decyzje przed – jak kto woli – sobą, historią czy Bogiem. Mówię o moralności tych, którzy chcieliby dokonywać wyboru za nie, bez ponoszenia ciężaru tych decyzji. Odkąd pamiętam w każdej kadencji sejmu trwa debata (w której czynnie uczestniczy Kościół) nad kwestią: kiedy zaczyna się życie? Jedni uważają, że w pierwszym inni, że w piątym miesiącu ciąży. Wszyscy odpowiadają błędnie, gdyż zadają błędne pytania, wykazując często kompletny brak zainteresowania tym, co dzieje się po miesiącu dziewiątym. Pokazuje to słabość systemu i Państwa. Jakże może być inaczej, jeśli w tak delikatnych sprawach rozstrzygają Ci, którzy sami zdecydowali, że dzieci mieć nie będą (lub Ci, którzy nie mieli wątpliwości co do zostania rodzicem, wobec braku dylematów jak te opisane wyżej). Niestety kolejny raz prawodawcy wespół z duchowieństwem położyli grunt pod różnego rodzaju patologie -na jednych kulawa służba zdrowia się przewraca, innym przygląda się bezradna opieka społeczna. Wszyscy szczerze deklarujący uwielbienie dla życia, nie rozumiejąc że jego celem nie jest udręka i cierpienie, które bywają ceną za sztywne podejście i błędne interpretowanie zasad moralnych. https://naocznyobserwator.blogspot.com/


Łukasz Studnicki - znajdź mnie na https://naocznyobserwator.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka