Obejrzałam film Holy Mountain w reżyserii Alejandro Jodorowsky 'ego
Wreszcie :) Film polecił mi Wawel. Dziękuję ślicznie:)
Początek jak z Pasoliniego, środek Jarman, końcówka- nie mam pomysłu ( Antonioni , Fellini ?):)
Chciałam powiedzieć - miły film na niedzielę, jednak nie jestem pewna.Ja obejrzałam w niedzielę :)Wysmakowana wizualnie uczta. Cykl zmieniających się obrazów:) Pamiętam , że wpadłam w taki letarg , a w pewnym momencie: Zonk!
Aktorzy mówią!
Aktorzy mówią! :)
Holy Mountain obejrzę ponownie by przeanalizować ezoterykę.
Zresztą , pewnie będę wracać do tego filmu.
Polecam. Warto obejrzeć póki jest szansa :)
No i ten chropawy z hiszpańska głos lektora
grrrr...
:)






Jeszcze miałam taką myśl, że nigdy nie widziałam czegoś podobnego.
Pierwszy raz widzę taki film.
************************************************************************************************************************************************************ Na Salonie od 29.I.2011 *************************************** >
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura