rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
77
BLOG

Media w sprawie Smoleńska 2010

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Polityka Obserwuj notkę 4

 

Pietrzak: Dlaczego nie zamknięto lotniska?

Po katastrofie w Smoleńsku natychmiast pojawiły się informacje, że powodem była zła pogoda. Media powtarzały jak mantrę, że kontrolerzy odradzali lądowanie, a polski pilot się uparł. Jednak już w niedzielę 11 kwietnia o godzinie 20:06 na TVPinfo pojawił się wywiad z Pawłem Plusninem cytowany za rosyjskim portalem life.ru. Pojawiła się tam ciekawa sugestia.

Płk. Pietrzak podkreśla też, że jeśli kontrola lotu w Smoleńsku uznała, że warunki atmosferyczne uniemożliwiały lądowanie, powinna zamknąć lotnisko, a nie tylko odradzać przeprowadzenie manewru. – W badaniu przyczyn katastrofy bardzo istotne będzie to, że rosyjski Ił, który podchodził do lądowania niedługo przed katastrofą, również leciał bardzo nisko i był przechylony. Tak twierdzą przynajmniej świadkowie – podkreśla.

O godzinie 21:33 podobna informacja znalazła się na TVN24. Ekipa TVN jednak tajemniczo „zapomniała” o wypowiedzi płk. Pietrzaka dotyczącej zamknięcia lotniska, a także o obszernych wyjaśnieniach dotyczących kwalifikacji polskich pilotów. Nie muszę dodawać, że wszyscy kopiowali informację z TVN24 całkowicie olewając, że na TVPinfo już jest taka sama, tyle że obszerniejsza wiadomość.

Plusnin: Zrobił jedno podejście

To kolejna ciekawostka. W wywiadzie podanym przez TVP Info znalazł się następujący fragment:

Czyli, jeśli dobrze rozumiem, on jeszcze raz podszedł do lądowania, nie usiadł, poleciał na zastępcze lądowisko? Czy inaczej?
- Nie nie, inaczej. Zrobił jedno podejście i tyle. Potem zaczął lądować.

Ta sama kwestia w wersji TVN24 brzmi inaczej.

Pyt:Czyli wychodzi na to, że on jeszcze raz zrobił koło, podszedł do lądowania, nie usiadł, a następnie skierował się na zapasowe lotnisko? Czy było inaczej?
Kont: Nie, nie, inaczej. Zrobił jedno podejście i tyle. Potem zaczął podejście do lądowania.

Zauważmy, wypowiedź została tak rozmyta, by nie można było jasno wywnioskować, ile podejść właściwie zrobił Tu-154. Można sobie dośpiewać, do czego podtrzymywanie hipotezy o wielu podejściach do lądowania było TVNowi potrzebne.

Problem z godziną katastrofy

Podobno na prezydenta RP czekał na lotnisku ambasador RP Jerzy Bahr. Podobno był naocznym świadkiem wypadku i zadzwonił do Sikorskiego zaraz potem. A mimo to podano do publicznej wiadomości 8:59 jako godzinę katastrofy. Nikogo nie zainteresowało, że korespondent Polsatu Wiktor Bater otrzymał podobno telefon z informacją o katastrofie o godzinie 8:40, a więc przed oficjalnie uznaną godziną katastrofy. A potem media zrobiły wielkie oczy, że godzina zapisana w czarnych skrzynkach nie pokrywa się z powszechnie utrzymywaną. Czegoś tu nie rozumiem, Jerzy Bahr był naocznym świadkiem, a nie wiedział o której dokładnie Tu-154 się rozbił i nie powiedział o tym Sikorskiemu? Podobno prezydencki Tu-154 ściął po drodze linię wysokiego napięcia, dziennikarze do takich relacji dotarli z dużym opóźnieniem. Z jakiego powodu władze rosyjskie nie miały o tym pojęcia i nie wykorzystały tego faktu do ustalenia dokładniej godziny katastrofy?


 

To tylko kilka najbardziej oczywistych kwestii odnośnie zachowania mediów w pierwszych dniach po katastrofie. Media nie tylko nie dążyły do sprawdzenia informacji podawanych przez Rosjan, ale wręcz przemilczały informacje świadczące o tym, że coś się nie zgadza. To nastawienie trwa w sumie do dzisiaj. W ostatnim numerze „Super Expressu” widnieją słowa: „nikt nie wątpi w szczere intencje Rosjan”. Doprawdy? To w takim razie ten „nikt” musi być wyjątkowym idiotą.

Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka