Jakiś czas temu miałem przyjemność rozmawiać na jednym z portali literackich z pisarzem, Andrzejem Pilipiukiem. Chciałem się podzielić z wami opiniami, jakie od niego usłyszałem. Otóż spora część blogerów na Salonie24 biadoli, że teraz Putin nas sobie weźmie na talerzu, że srający w gacie Obama nie kiwnie palcem, bo się boi, albo nawet i on idzie ręka w rękę z Putinem w NWO. Ale spokojnie. Nie mamy powodu do obaw. My nie z takimi rzeczami już dawaliśmy sobie radę.
Pan Pililiuk jest zdania, że paradoksalnie naszą siłą jako narodu jest nasz wrodzony sarmatyzm. Skłonność do lekce sobie ważenia niebezpieczeństw i patrzenia wrogom w twarz zawadiacką pogardą śmierci. Te cechy właśnie czyniły z nas takich doskonałych partyzantów. My, Polacy, jesteśmy jednymi z najlepszych żołnierzy na świecie jeśli chodzi o psychiczne uwarunkowania i to nie jest przypadek. Walczyliśmy od tysiąca lat niemalże bez przerwy. Amerykanie i Rosjanie nie mogą się z nami mierzyć na psychikę. Standardowy ruski żołnierz łyknie sobie szklanicę na odwagę i „wpieriod”. Amerykanin polega na cudach techniki, by ocaliły mu one życie, a kiedy trzeba wykazać się zwykłą odwagą, ciężko z tym. A Polacy? Polacy jak się dokumentnie wkurwią, to postępują zgodnie z pamiętnymi wersami z „Dziadów” Mickiewicza:
Tak, zemsta! Zemsta! Zemsta na wroga
Z Bogiem, a choćby mimo Boga
Może to jest powodem dla którego jak patrzę na poczynania rządu Tuska, to mnie coś trafia (donnerschlag, jeśli łapiecie, do czego to aluzja ;)). To mają być Polacy? Ten rząd płaszczący się przed Putinem, ten rząd zdrajców, to mają być Polacy? To ma być polski rząd? Rząd kraju, który przetrwał tyle czasu pod zaborami i się nie poddał? PO jest moim zdaniem partią ludzi słabych, partią polityków bez politycznych jaj. By nie powiedzieć dobitniej. Nie bardzo widzę szanse takiej partii na wygranie wyborów. A jeśli spróbują wybory fałszować - „gorze im”, jak mawiał pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski w trylogii Sienkiewicza.
Parafrazując pewien krążący swego czasu po Sieci wierszyk:
Był wrzesień i Grunwald, i było Lenino
Był Narwik i Arnhem i Monte Cassino
Jagiełło, rycerze, lotnicy, piechota
A wszystko spieprzyła od Tuska hołota!
Ale mimo wszystko ja się o przyszłość Polski nie boję. Dlaczego? Bo wiem coś, czego wy nie wiecie? Nie. Nie boję się, bo pamiętam, że od tysiąca lat mieliśmy u nas wojny, zdrajców, buntowników i warchołów. Od tysiąca lat wrogowie usiłowali nas zniemczyć, zrusyfikować, wynarodowić, zabić naszą duszę. I po tysiącu lat tych wysiłków pamiętam to, co się liczy najbardziej:
MY TU NADAL JESTEŚMY!
Panie Putin, jeśli pan sobie myśli, że można ot, tak sobie zamordować nam prezydenta, zastraszyć rząd i wszystko będzie wporzo, to mam dla pana nowinę. Jeszcze nie było takiego, który by z Polakami zadarł i któremu by to wyszło na zdrowie.
A dla pesymistów ku pokrzepieniu serc piosenka.
Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka