rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
134
BLOG

Bezlitosne miłosierdzie Jarosława Kaczyńskiego

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Polityka Obserwuj notkę 3

Nowy, lepszy Jarosław 

Poruszył mnie wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, który opublikował pan Igor Janke (w dwóch częściach: tutaj oraz tutaj). Przyznaję, byłem zaskoczony zmianą stanowiska Jarosława wobec dekomunizacji. Z drugiej strony: na jakiej podstawie już dziś dekomunizować? Tajemnicą poliszynela jest, że na kogo z postkomunistycznej elity władzy były kompromitujące dokumenty, ten je już dawno zniszczył. No i czy choćby pani Senyszyn mi przeszkadza dlatego, że była w PZPR? W sumie mam głeboko i daleko, czy w nim była. Mnie interesuje to, jakim językiem się pani Senyszyn wypowiada o instytucjach i symbolach dla mnie ważnych. Interesuje mnie emitowana przez nią nienawiść i pogarda. Jarosław Kaczyński przez długie lata dążył do powszechnej lustracji. Ale chyba dzięki katastrofie w Smoleńsku dojrzał do prawdy, że tak naprawę to nie przeszłość w postkomunistach nam przeszkadza. Przeszkadza nam ich nastawienie do nas. I chyba właśnie „Jaro” znalazł sposób walki z komunistycznymi elitami. Znalazł broń, wobec której są bezradni i zdezorientowani.

Jaka to broń? Ano właśnie. Tą bronią jest brak broni. Można powiedzieć, że w obecnej sytuacji Jarosława Kaczyńskiego najlepszym atakiem jest brak jakichkolwiek ataków. Wobec takiej taktyki wrogowie Jarosława zostaną zmuszeni sami przystąpić do ofensywy, podjąć akcje „odsłaniania prawdziwego oblicza Jarosława Kaczyńskiego”. Takie akcje są i będą niczym więcej, tylko histerycznym atakiem, bo po prostu ci ludzie inaczej nie umieją. A to już się przeżyło i nie wróci. Ciągłe powtarzanie, że to my jesteśmy ci spokojni, a przebrzydli kaczyści grają tragedią, cynicznie manipulują emocjami i udają spokój choć w głębi duszy są krwiożerczymi tyranami na dłuższą metę się nie sprawdzą. Ludzie dostrzegą hipokryzję takich usiłowań. Dostrzegają już teraz.

 Złamanie status quo 

W obecnej sytuacji Polacy szukają po prostu w polityce kogoś spokojnego, stabilnego. Kogoś, kto będzie stał poza powszechną praktyką obrzucania się błotem. Czasy się zmieniły. Teraz agresywna polityka ma szanse stać się gwoździem do trumny dla każdego, kto ją będzie stosował przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. A nie ma wątpliwości, co zrobi spora część polityków PO czy SLD.

Myślę, że Kataryna się myli w swoim osądzie. Owszem, rząd PO z Jarosławem Kaczyńskim nie będzie współpracował. I to właśnie przesądzi o zmiażdżeniu PO w wyborach parlamentarnych. PO będzie stosowało agresywną, brutalną politykę - ale czasy się zmieniły. Przeciwko spokojnemu Jarosławowi taka taktyka nie zadziała. Wręcz może stać się gwoździem do trumny PO.

Myślę, że są w PO politycy, którzy chcą się dogadywać, a nie walczyć o stołki. Takim był choćby Jan Maria Rokita. Są też tacy w SLD. Prędzej czy później ci politycy zrozumieją, że utrzymanie kursu konfrontacyjnego oznacza polityczny niebyt. I to ma szansę odmienić naszą klasę polityczną. Lustracja i dekomunizacja dokona się w sposób samoistny. Funkcjonariusze starego systemu zdemaskują i pokonają się sami. Nie będą potrzebne żadne akta ani żadne ustawy. Założę się, że właśnie na taką zmianę liczy Jarosław Kaczyński. Ogromna większość wyborców nie głosuje, bo po prostu polityka kojarzy się z kłótniami. Nowy PiS ma szanse to zmienić. 

Nowa nadzieja

Obawy dotyczące zSLDowienia PiSu uważam za bezpodstawne. Jarosław Kaczyński wyraźnie stwierdził, że chce budować porozumienie w oparciu o prawdę i szacunek dla tradycji. Tymczasem większość działaczy SLD nie potrafi polskiej tradycji uszanować. Będą zmuszeni zaatakować Jarosława za „nietolerancję” i „ksenofobię”. A wtedy postawią się na przegranej w nowych realiach pozycji politycznych awanturników. Tak samo ze stosunkami z Rosją. Jarosław będzie spokojnie punktował kłamstwa ze strony Rosji, SLD i PO go za to zaatakują, a Jarosław odpowie: nie zależy wam na prawdzie? Ciekawe, jaką SLD i PO znajdą na to odpowiedź. Zapewne standardowy brutalny atak, który ich zdyskwalifikuje.

Można to nazwać bezlitosnym miłosierdziem. Bezlitosnym, bo większość polityków PO i SLD nie jest w stanie rozmawiać spokojnie, nie jest w stanie siąść przy stole i logicznie argumentować. I Jarosław Kaczyński doskonale o tym wie. Wymuszenie spokojnej debaty w polityce oznacza koniec tych ludzi oraz kompromitację popierających ich mediów.

To może się udać. Mamy szansę. Nie zmarnujmy jej.

Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka