rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
60
BLOG

Mikke i Pawlak idą na wojnę z sondażowniami

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Polityka Obserwuj notkę 1

 

Zafałszowane sondaże wzbudziły zrozumiały sprzeciw kandydatów, którzy uzyskali wyniki rozbieżne w kreowaną w sondażach rzeczywistością. Ale poszczególni kandydaci podeszli inaczej do problemu.

Janusz Korwin-Mikke jak zwykle z rozmachem: zapowiada pozew przeciwko Homo Homini. Wątpię, by proces wygrał, niestety manipulatorzy dobrze się zabezpieczyli.

Korwin-Mikke zaznaczył, że chociaż Homo Homini dawało mu w sondażach 1 proc. poparcia, a Andrzejowi Olechowskiemu ponad 5 proc., to w wyborach wyprzedził tego rywala.

To jest wpływanie na wynik wyborów. Powinien się tym zająć prokurator – mówił Korwin-Mikke.

Argumenty „Myszka Mikke”, jak go na swój użytek nazywam, są na pewno słuszne. Homo Homini faktycznie mogło swoimi sondażami zniechęcić ludzi do głosowania na Mikkego. Jednakże tłumaczenie Homo Homini niestety nie pozostawia złudzeń:

Skoro pan Korwin-Mikke chce, to niech nas pozywa – mówi „Rz” Marcin Duma z Instytutu Homo Homini. – Rozumiem, że chce zyskać dodatkowy rozgłos, bo podstaw nie ma żadnych.

Wyjaśnia, że w sondażach jego firmy margines błędu wynosił 3 proc. i prognozowane poparcie dla Korwin-Mikkego się w nim zmieściło.

Jednak znacznie większe powody do rozgoryczenia może mieć Pawlak. Jemu bez wątpienia sporo uciekło do Kaczyńskiego „bo Pawlak i tak nie ma szans”. Pawlak jednakże postuluje rozwiązanie radykalne: chce zakazać publikacji sondaży w czasie kampanii wyborczej. Pomysł w sumie niezbyt realny, wystarczy przypomnieć sobie stanowisko PKW wobec Facebooka i Twittera. Jak jedynie słuszna partia zechce wyczyścić przedpole swoim siepaczom, to będą się takie kwiatki dziać i wtedy żaden zakaz w praktyce nie będzie przestrzegany.

A ja sobie sprawę przemyślałem i moja propozycja jest taka: dlaczego Pawlak i Mikke nie zwrócą się do sztabu wyborczego Kaczyńskiego i nie złożą wspólnego pozwu przeciwko sondażowniom o odszkodowania z tytułu błędnych sondaży? To mogłoby się udać. Różnica w notowaniach Mikkego i Pawlaka nie jest wyraźna, natomiast można mieć zastrzeżenia do celowości sondaży skoro wyniki tych kandydatów były poniżej progu tolerancji. Równie dobrze ktoś w Homo Homini mógł sobie rzucić kostką i powiedzieć: granica tolerancji jest 3%, a więc się zmieściliśmy. Ich zastrzeżenia natomiast wsparłoby potężne niedoszacowanie Jarosława Kaczyńskiego, ponad 10%! Z tego żadna sondażownia nie byłaby w stanie się wytłumaczyć. A przy pozwie wspólnym wygraliby albo wszyscy albo nikt.

Jaki w tym zysk dla Kaczyńskiego? Ano Kaczyński szuka zbliżenia z PSL, nie pogardziłby też życzliwością wyborców Myszka Mikke, a to byłby dobry powód do tego.

Gdyby raz coś takiego miało miejsce i się udało, sondażownie by straciły masę kasy. Byłyby widoki nauczyć wreszcie firmy sondażowe rozumu. Robisz sondaże i się pomylisz: nie zdziw się, że cię poszkodowani zawloką do sądu.

Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka