Pewien pan o nicku Aton raczył wylać na Salonie24 swoje ateistyczne żale, jaki to KK jest zakłamany, jak to katolicy depczą jego prawa, jaki to krzyż jest profanowany przez publiczną modlitwę przy nim i tak dalej. Normalnie bym zignorował, ale po wybrykach ateistycznych bluźnierców spod znaku Palikota nie mam nastroju na miłosierdzie.
Katolicy znaleźli sobie w krzyżu wygodne źródło wywierania nacisków.Obiektem świętym można się dowolnie zasłaniać i wyczyniać z nim wszystko - a nikt nie będzie mógł się temu przeciwstawić, "bo to obiekt święty".
Ateiści znaleźli sobie w bezstronności państwa wygodne źródło wywierania nacisków. Ideą tą można się dowolnie zasłaniać i wyczyniać z nią wszystko - a nikt nie będzie mógł się temu przeciwstawić, "bo obowiązuje świeckość państwa". Tymczasem jest to kłamstwo, nie obowiązuje świeckość państwa. Obowiązuje wyłącznie bezstronność państwa w sprawach wiary. Naprawdę nie wiem co ma wspólnego zajadły, zapieniony, wojujący ateizm z bezstronnością w sprawach wiary.
Kościół i katolicy nadużywając świętości krzyża sprofanowali go i sprawili, że teraz mimo ich protestom, ludzie zaczną robić z krzyżem też, co im się podoba - a co dla katolików będzie "obrazą uczuć religijnych".
Ateiści nadużywając idei bezstronności państwa w sprawach wiary skompromitowali ją i sprawili, że teraz, mimo ich protestów, ludzie zaczną robić z prawami ateistów, co im się podoba - a co dla ateistów będzie "państwem wyznaniowym".
Niestety - ale wciskanie obiektu uznanego za święty gdzie popadnie i zasłanianie się nim przy byle okazji, odbiera mu całą świętość.
Niestety, ale trudno uznać za poważne dobre rady na temat świętości osoby odnoszącej się wrogo do świętości.
Obrońcy krzyża mówili, że będą go bronić dopóki nie zostanie w inny sposób upamiętniona katastrofa smoleńska.
Obrońcy krzyża mówili, że będą go bronić, dopóki katastrofa smoleńska nie zostanie upamiętniona w sposób godny. Obciachową tabliczkę wmurowaną na chybcika, wstydliwie i poświęconą nie katastrofie, ale ludziom się zbierającym pod Pałacem Prezydenckim trudno uznać za co innego niż za przejaw arogancji władzy.
Jeżeli chodzi o wyjaśnienie, to chodzi tu głównie o to by rząd wyjaśnił sprawę z odgórnie oczekiwanym przez katolików wynikiem - czyli by okazało się, że był to zamach, za którym stoiopozycja.
Ach więc zwolennikom Kaczyńskiego chodzi o to, by rząd obarczył winą Kaczyńskiego? Czy może raczej o to by śledztwa nie prowadziła rosyjska mafia rządowa, która jest żywotnie zainteresowana zatuszowaniem kompromitujących Rosję faktów? Nikt nie twierdzi, że to byłna pewno zamach, twierdzi się jedynie, że taka możliwość istnieje i że zrobiono wszystko, by zatuszować tę możliwość i ją skompromitować, bez realnego badania przez niezależnych ekspertów, czy taka możliwość wchodzi w grę. Bo sorry, jeśli MAK jest niezależne od Putina, to ja jestem niezależny od tlenu i pożywienia.
Miała być tablica
Nie. Miało być godne upamiętnienie katastrofy. Obciachowa tabliczka odsłonięta przez trzeciorzędnego urzędniczynę to nie jest upamiętnienie w sposób godny.
Sprawa upamiętnienia to tylko wymówka. Jak stwierdził w telewizji jeden z obrońców krzyża, pozwolą przenieść go tylko wtedy, gdy przyjdą po niego sami arcybiskupi i przeniosą go na własnych plecach.
Stawiając takie warunki, czy ciągle twierdząc, że upamiętnienie ofiar smoleńskich jest nieodpowiednie, lobbować krzyżem będzie można w nieskończoność. Widać zaś jak na dłoni, że chodzi głównie nie o upamiętnienie, a o pewne efekty polityczne.
Przecież Komorowski chce wywalić spod Pałacu Prezydenckiego znak pamięci o smoleńsku z powodów politycznych właśnie. Żeby zatrzeć pamięć o największej katastrofie lotniczej w historii Polski, bo nie na rękę jest mu pamięć o konkurencie politycznym. Wygrał tylko trzema procentami. TRZEMA! Kwaśniewski w 2000 wygrał w I turze a i tak nie był aż tak bezczelny jak Komorowski.
Po raz kolejny widać, że katolicyzm to religia kłamstwa, bezczelności i chciwości. Tak jak z Kościołem tak i z katolikami nie powinno się przeprowadzać takich porozumień. Zawsze bowiem ustalenia porozumienia będą przez nich łamane. Katolicy stawiają żądanie, gdy zostanie ono spełnione - stawiają kolejne. W ten sposób w nieskończoność mogą stawiać kolejne żądania, samemu nawet na trochę nie wypełniając swoich obietnic.
To powszechna metoda wśród katolików.
Po raz kolejny widać, że ateizm to ideologia kłamstwa, bezczelności i chciwości. Tak jak z ateizmem tak i z ateistami nie powinno się przeprowadzać takich porozumień.Zawsze bowiem ustalenia porozumienia będą przez nich łamane. Ateiści stawiają żądanie, gdy zostanie ono spełnione - stawiają kolejne. W ten sposób w nieskończoność mogą stawiać kolejne żądania, samemu nawet na trochę nie wypełniając swoich obietnic.
To powszechna metoda wśród ateistów.
Rząd PO niestety, choć nie tak klerykalny jak np. PiS, to jednak również składa się z marionetek Kościoła.
Rząd PO niestety, choć nie tak antyklerykalny jak np. SLD, to jednak również składa się z marionetek ateizmu.
Krzyż powinien zostać usunięty przez policję. Państwo pokazało na razie katolikom, że stoją ponad prawem i wszelkimi zasadami.
Powiedział ateista, totalnie ignorując fakt, że jego kamraci swoimi bluźnierstwami wyczerpali znamiona przestępstwa z art. 195 oraz 196 Kodeksu Karnego, złośliwie przeszkadzając ludziom w modlitwie i profanując krzyż.
ZHP jako organizacja o faszystowskim charakterze
Kłamliwe pomówienie. ZHP nie ma z faszyzmem nic wspólnego.
Problemem jest tu też prawna ochrona obiektów kultu religijnego. Dzięki takiemu prawu, można naruszać wszelkie zasady i prawa, jeżeli czyni się to za pomocą obiektu kultu.
Problemem jest raczej kłamliwe głoszenie zasady świeckości państwa, której w prawie nie ma. Dzięki temu, można naruszać wszelkie zasady i prawa, jeżeli czyni się to w imię świeckości państwa. W rzeczywistości „świeckie państwo” to nic innego jak ateistyczna wersja szariatu, stawiająca sobie za cel pełną nienawiści i jadu walkę z każdą inną ideologią poza ateizmem.
Pozytywną stroną tego wszystkiego jest to, że sprawa krzyża pod Pałacem Prezydenckim mocno zaszkodziła Kościołowi.
Neron, Hitler i Stalin też się cieszyli, że szkodzą Kościołowi. Pogratulować towarzystwa.
Gdyby Kościół sprawę tego krzyża a za tym sprawę upamiętnienia Lecha Kaczyńskiego oraz kwestię śledztwa ukazał stanowczo jako "atak na Boga" i obrazę uczuć religijnych, ośmieszyłby się całkowicie w oczach większość Polaków (i nie tylko).
A panu kto dał mandat na ogłaszanie ex cathedra, co i kogo na pewno ośmieszyłoby w oczach Polaków? Jeśli taki pan jest pewien, że społeczeństwo pana popiera to śmiało, biegnij pan upominać się o referendum. Bo dla mnie skoro pan tego nie robi, to jest dowód, że sam pan doskonale zdaje sobie sprawę, że pański pogląd jest tylko głosem jednego fanatyka.
Odświeżył też potrzebę publicznej dyskusji na temat wszystkich krzyży w miejscach publicznych i miejscu Kościoła w państwie.
Pojawiły się kolejne antyklerykalne postulaty o konieczności zmniejszenia wpływu Kościoła w Polsce.
Postulaty pojawiają się co najwyżej w GW i TVNie. W życiu codziennym nikt takich postulatów nie będzie popierał, bo wykreśliłby się z lokalnej społeczności.
Krzyż, który miał być narzędziem walki politycznej Kościoła i katolików, stanie się więc powodem upadku autorytetu Kościoła i zmniejszenia jego wpływów.
Kościół upada już od dwóch tysięcy lat i upaść nie może. Co i rusz jakiś dekiel prorokuje, że Kościół niechybnie padnie, więc ja się mogę tylko szyderczo roześmiać.
Co chciałem osiągnąć odwracając pańskie słowa przeciwko panu? Ano uświadomić panu, jak płytka jest pańska argumentacja. Cóż to za post krytykujący katolicyzm, który ja mogę odwrócić przeciwko ateistom zmieniając zaledwie kilka wyrażeń. Rzuca pan sloganami, bucha nienawiścią i myśli, że to panu przysparza chwały. Istny ateistyczny krzyżowiec.
Dla mnie cały czas pozostaje tajemnicą jak to jest, że ateiści domagają się poszanowania swojej nienawiści do krzyża, a jednocześnie odrzucenia przywiązania katolików do krzyża. Tajemnicą też dla mnie pozostaje ta dzika satysfakcja, jaką wy, ateiści, czerpiecie z profanowania, wyzywania, niszczenia świętości, mieszania ludzi wierzących z błotem. Szczerze współczuję ludziom, którzy żyją tylko chęcią zniszczenia.
A jeśli narzeka pan na katolicyzm, powiedz pan to samo co pan napisałeś o katolicyzmie na Islam w miejscu publicznym w jednym z krajów arabskich. Zobaczy pan wtedy dopiero, co to jest państwo wyznaniowe i będzie się pan cieszył, że w Polsce tego nie ma.
Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka