Cóż, stało się. Palikot odchodzi z PO. Czy to udowadnia, że Palikot był w PO niezależny od początku? Bardzo wątpię. Cała afera za wygodna jest dla Donalda Tuska, by Palikot to zrobił bez konsultacji.
Co mam na myśli mówiąc o tym, że odejście Palikota jest wygodne? Ano to, że przez to odejście:
-
Donald Tusk zyskuje poważną szansę zamordowania SLD i wprowadzenia na jego miejsce partii marionetkowej,
-
Palikot nadal będzie rzygał na Kaczyńskiego i budował atmosferę antykaczystowskiej i antykatolickiej paranoi, a Donald Tusk już nie ponosi za to odpowiedzialności,
-
zamiast dualizmu PO-PiS jest szansa wprowadzić dualizm PO-NP i tym samym zepchnąć PiS do rangi grupki oszołomów,
-
Tusk zagospodaruje za pośrednictwem Palikota środowiska niezadowolone z przyjaznej Kościołowi z konieczności polityki PO i dzięki tym środowiskom będzie miał szansę na samodzielne rządzenie (Palikot się podporządkuje, spoko),
To już nawet nie są dwie pieczenie przy jednym ogniu, tylko cztery!
O ile się zakładamy, że głównym tematem wypowiedzi Palikota pozostanie zacofany i zakłamany sługus przebrzydłego kleru, czyli Kaczyński? Pan Migalski IMO wykazuje się skrajną naiwnością sądząc, że Palikot da Kaczyńskiemu spokój i zaatakuje głównie PO. Owszem, coś tam na temat PO będzie przebąkiwał. Ale głównie będzie jechał po Kościele, a to znaczy dalsze jeżdżenie po wyraźnie prokatolickim PiSie. Wzorem SLD zresztą i w celu zabicia SLD, w którym znalazło się niestety zbyt wiele niechętnych Tuskowi indywiduów, więc partia nadaje się tylko na odstrzał, bo koalicjant z niej nie lepszy niż PSL. Jeszcze taki jeden z drugim Napieralski wyskoczy z niespodziewaną krytyką i kłopot gotowy.
Zresztą sami działacze SLD - ten stary, postkomunistyczny beton znaczy - nie będą narzekać. Palikot przecież wywodzi się z tych samych środowisk, Komorro też. Tusk pewnie tez ma swoje za uszami, inaczej by się tak nie bał. W mediach też pełno umoczonych dziennikarzy. A że marka SLD już się przeżyła i straciła nośność, przemalowanie pod szyldem Napieralskiego nie do końca się udało, więc trzeba całkowicie zmienić szyld i Napieralskiego, który za wysoko podskakiwał, wywalić na śmietnik polityki. A potem ponownie dopchać się do koryta do spółki z kolesiami, którzy wcześniej spierdzielili byli do PO.
Jeszcze tylko jakby Gowin i Niesiołowski ogłosili odejście z PO i utworzyli z Kluzik-Rostkowską i Migalskim prokościelną mutację PO na użytek dotychczasowych fanów PiSu to byłoby całkiem super. Luz-blues. Można dzielić między kolesi wspólny tort ponad głowami durnego społeczeństwa. Tusk zająłby się polityką miłości, Gowin kadzeniem Kościołowi, Palikot dowalaniem Kościołowi i można by śmiało zagospodarować miażdżącą większość sceny politycznej markując nieistniejące konflikty i wyolbrzymiając drobne niesnaski do rozmiarów katastrofy politycznej.
Zgoda buduje - na koszt obywateli rzecz jasna. A wprowadzony system kanclerski i skrajnie okrojony liczebnie Sejm (zauważmy, że tu Palikot wiernie szczeka jak Tusk każe) przypieczętuje bandycki podział łupów, całkowicie odbierając społeczeństwu władzę nad tym, kto rządzi krajem.
Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka