rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
2295
BLOG

Smoleńskie prawdy Wprost od Lisa

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Polityka Obserwuj notkę 18

Po komunikacie prokuratury nikt nie powinien mieć chyba już wątpliwości, w co grał Lis publikując informacje o telefonie posła Deptuły, rozmowach oficerów kontrolujących oraz szkalując gen. Błasika. W to, co zawsze. Celem Lisa było uciszenie prawicowych mediów, takich jak „Gazeta Polska”. W tym celu sprowokował prokuraturę do zamknięcia możliwości kopiowania akt śledztwa rodzinom. Celowo domieszał do „Wprost” informację o telefonie Deptuły do żony, by prokuratura miała pretekst represjonować wszystkich. Znana maksyma, że kłamstwo najtrudniej dostrzec pomiędzy dwiema prawdami. A w tym przypadku prawdę można oczernić, podając obok niej kłamstwo. Pozująca na niezależną prokuratura zapowiada wprawdzie śledztwo w sprawie przecieku, ale nie łudźmy się – nikt poprawny politycznie na nim nie ucierpi. A już na pewno nie ucierpi sam Lis, który IMO był inicjatorem takiego właśnie podejścia do sprawy przez „Wprost” i świadomie umieścił artykuł szkalujący dobre imię gen.Błasika obok artykułu rzetelnie informującego o telefonie posła Deptuły do żony.

Do tego wszystkiego dochodzi podłe postępowanie wdowy po Protasiuku. Nie wiem, czy ją przekupiono, zastraszono, czy może jest takim zerem moralnym od urodzenia, ale wiem, że jej dywagacje na temat rzekomego prowadzenia samolotów przez Błasika były po prostu poniżej pasa. Tak się nie robi. Nawet jeśli Błasikowi zdarzało się wcześniej zająć fotel drugiego pilota, jakie to ma znaczenie, skoro wiadomo ze stenogramów, że Błasik Tupolewa nie pilotował? A może wdowa po Protasiuku jest zdania, że Władimir Putin chroni Jarosława Kaczyńskiego? Żałosne, partyjna propaganda takich rozmiarów, że ślepy by zauważył. Panie Protasiuk, czy nie mógł pan się ożenić z porządną kobietą? Taką, która potrafiłaby nie opluwać rodzin innych ofiar? Bo nie zauważyłem, żeby rodziny „pisowskie” sugerowały, że ktokolwiek z ofiar lotu jest winien.

Zresztą wrzutki na temat tego, że Błasik mógł siedzieć za sterami, pojawiły się w samym „Wprost” już jakiś czas temu. Niemożliwe by Lis nie zdawał sobie sprawy, że to odgrzewane kotlety i że łatwo je zbić choćby stenogramami. Moim zdaniem medialni funcjonariusze PO w typie Lisa zdali sobie sprawę, że nadchodzi powoli kres skuteczności medialnych wrzutek i postanowili użyć „ostatnich podrygów” by dać prokuraturze pretekst do rygorystycznego odcinania rodzin od akt sprawy. Myślę, że odcięcie możliwości wykonywania kopii akt to dopiero początek. W następnej kolejności prokuratura zabroni rodzinom dostępu do akt całkowicie.

A potem będzie można już spokojnie ogłosić werdykt, że zawinili piloci, argumentując to rzetelną analizą wykonaną przez niezależną prokuraturę w oparciu o opinię ekspertów. Podania do publicznej wiadomości analizy, opinii ekspertów itp. już się rzecz jasna nie doczekamy.

Ale z drugiej strony jeśli premier publicznie kłamie na temat listu rodzin ofiar smoleńskich... to czy można się dziwić takiemu obrotowi sprawy? Dziwić można się co najwyżej, że media powtarzają co i rusz informacje zupełnie sprzeczne, a banda idiotów przed telewizorami nawet się nie zdziwi.

Na stenogramach dowód, że Błasik Tupolewa nie pilotował, teraz „Wprost” dowodzi, że jednak pilotował. A pewnie nas czeka niedługo nagonka medialna na informacje o katastrofie smoleńskiej publikowane w „Gazecie Polskiej” umotywowana szkodliwością podłych kłamstw o Błasiku we „Wprost”.

Jak głosi kolokwialne powiedzenie: kowal zawinił, Cygana powiesili...

Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka