luznemysli.pl luznemysli.pl
5155
BLOG

Viktor Orban - dobry czy zły?

luznemysli.pl luznemysli.pl Polityka Obserwuj notkę 45

Pamiętacie Państwo zachwyty i peany środowiska PiS nad Viktorem Orbanem? Te rojenia o drugim Budapeszcie w Polsce, zjednoczeniu narodowym, wiecach podobnych do tych, które organizuje Fidesz? Ja pamiętam i nie mogę wyjść z podziwu dla obecnej postawy naszych rodzimych romantyków. Kiedyś wzór do naśladowania, teraz osoba godna napiętnowania. Efekt schizofreni towarzystwa skupionego wokół Jarosława Kaczyńskiego, czy może konsekwencja światopoglądowa? Obstawiam raczej to drugie.

Poszło oczywiście o prostą sprawę - Orban jest politykiem i jest w tym fachu naprawdę solidnym graczem. Wie jak rozegrać poszczególne partie tak, aby jak najwięcej zyskały na tym Węgry. Na to wszystko Jarosław Kaczyński zareagował niczym naburmuszona nastolatka i mówiąc kolokwialnie -zwyczajnie strzelił focha. Oto fragment wywiadu przeprowadzonego przez portal fronda.pl z Arkadiuszem Czartoryskim, posłem z ramienia Prawa i Sprawiedliwości (por. [1]): Premier Węgier Viktor Orban uznał, że ponieważ Niemcy i Francuzi robią interesy kosztem Ukrainy, to i on z tego skorzysta i też będzie robił swój interes. Dlatego Prawo i Sprawiedliwość krytykuje postawę Orbana, że w tak pojmowanej przez siebie  trosce o interesy własnego kraju, wzoruje się na tych, których sam piętnuje, przyczyniając się w ten sposób do osłabienia jedności europejskiej. Wyrazem takiego przekonania jest decyzja premiera Jarosława Kaczyńskiego o odmowie wzięcia udziału w dzisiejszym spotkania z premierem Węgier.

Nie jestem zwolennikiem mainstreamowej optyki, dlatego nie uważam, że Jarosław Kaczyński wychodzi z założenia "kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam". Prezes PiS najzwyczajniej jest kiepskim politykiem, bowiem trwanie przy swoich poglądach to jedno i jest to w pewien sposób godne pochwały, natomiast nieumiejętna działalność w kontaktach z innymi politykami to już zupełnie inna sprawa. Rozumiem oburzenie prezesa PiS na działalność premiera Węgier - kłóci się ona z tym, co na temat Rosji i prowadzenia polityki wobec niej uważa Jarosław Kaczyński. W takich sytuacjach jednak nie tupie się nóżką, bo polityka to nie kinder-party, gdzie naburmuszone dziecko zabiera swoje zabawki i idzie do kąta, tylko nawiązuje relacje i próbuje znaleźć punkty wspólne, bowiem tak zawiązuje się jakiekolwiek sojusze. Jarosławowi Kaczyńskiemu brakuje politycznego wyczucia, umiejętności lawirowania między poszczególnymi politykami, co utrudnia mu jakiekolwiek działania, które realnie zmieniłyby sytuację w Polsce. Nikt nie chce rozmawiać z człowiekiem, który jeśli nie podziela się jego zdania, zwyczajnie się obraża.

Istotną kwestią jest jeszcze fakt, że Wiktor Orban nie postępuje analogicznie do Niemców i Francuzów, bowiem nie on rozpętał sytuację na Ukrainie (zaznaczam, że nie podzielam wersji wciskanej nam przez media, jakoby to zły Putin i zła Rosja stała absolutnie za wszystkim). Premier Węgier wykorzystał sytuację wykreowaną przez innych i stara się ugrać cokolwiek dla swojego kraju. Mówienie w tym wypadku o celowym osłabianiu jedności europejskiej przez Orbana jest zupełnie nietrafione, bowiem żadnej jedności nie ma. Polska powinna brać przykład z premiera Węgier, bowiem wysyłanie pomocy dla Ukrainców i rozjuszanie Moskwy jest kiepskim pomysłem. Tam nie toczy się wojna dobrej Ukrainy chcącej wolności z krwiożerczym Putinem - tam toczy się wojna o wpływy między krajami Unii (głównie Niemcami), a Rosją. My jesteśmy w tym kiepskim położeniu, że trafiliśmy ponownie pomiędzy młot a kowadło i zamiast unikać zakleszczenia, prowadzimy politykę twardego obstawania przy romantycznej wizji uprawiania polityki zagranicznej. Wiktor Orban odrobił lekcję realizmu politycznego, dlatego w razie konfliktu, będzie w lepszej sytuacji niż Polska.

 

 

[1] http://www.fronda.pl/a/nie-mozemy-nasladowac-viktora-orbana,47711.html

Tekst ukazał się w serwisie www.luznemysli.pl

Serwis luznemysli.pl powstał w styczniu 2014. Autorzy są niezależni od jakichkolwiek instytucji publicznych i prezentują jedynie swoje osobiste opinie. Powstanie serwisu Luźne Myśli związane jest z ogólnym niezadowoleniem autorów tu piszących z poziomu mediów i dziennikarzy w Polsce. Media bowiem niczego nie traktują luźno, a dziennikarze mają zdecydowanie związane mózgi. O ile w ogóle je posiadają. Chcielibyśmy, więc pisząc myśleć i nie czuć się związanymi przez nikogo i nic. Początkowo prowadziliśmy blog (http://przegladidei.salon24.pl/) na salonie24, który od czasu do czasu jest jeszcze aktualizowany i na którym można znaleźć nasze starsze teksty. Otwierając nasz serwis pozostajemy tym kim byliśmy jeszcze w czasach salonowych: zgredami z analitycznym zacięciem, którzy chcą poznać przyczyny słów, czynów i zdarzeń, które uznajemy za szczególnie istotne. Część naszych tekstów będziemy publikowali tutaj, pod adresem luznemysli.salon24.pl Po więcej, zapraszamy na naszą stronę autorską - www.luznemysli.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka