diplomatique diplomatique
12
BLOG

Zderzaki IV RP

diplomatique diplomatique Polityka Obserwuj notkę 4

Złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma. Tak można podsumować aktualną sytuację w PiSie. Ostatnie wydarzenia potwierdzają jedynie tezę, iż Jarosław Kaczyński jest lojalny jedynie w stosunku do siebie i do brata, a nawet najbliżsi ich współpracownicy nie mogą znać dnia ani godziny w której nóż znajdzie się w ich plecach.  

Najgorsze dla Ludwika Dorna musi być to, iż jest on cały czas w pełni świadomy tego co się dzieje. Tego, że idzie w odstawkę, a jak w PiSie idzie się w odstawkę to już na amen. Na drogę dostaje się bowiem cały balast obelg, pomówień i podejrzeń – przedstawionych w takiej formie, iż nie dają one specjalnych szans do obrony. Tak jak było poprzednio tak jest i teraz wystarczy spojrzeć na działania Szczygły w stosunku do Sikorskiego. Musi być to uczycie porównywalne ze stanem osoby świadomej tego, iż właśnie wstrzyknięto jej śmiertelną truciznę.  

O determinacji z jaką rządząca grupa chce się pozbyć niedawnego towarzysza, może świadczyć choćby stopień zaangażowania w tą nagonkę propisowskich mediów. Zaczęła w sobotę Rzeczpospolita, do której dziś dołączył Dziennik, wyrażający piórem Jana Wróbla oburzenie, że Ludwik Dorna ma czelność się bronić zamiast poddać się rytualnemu ofiarowaniu na ołtarzu IV RP.    

Ludwik Dorn sam do niedawna był jednym ze szczujących, więc specjalnie mi go nie żal. Podobnie jak nie było mi żal Donalda Tuska po sprawie dziadka w Wermachcie, jak przypominałem sobie sprawę Jaruckiej. Kto mieczem wojuje od miecza ginie.  Mam tylko osobista nadzieję, że zaprawiony w upadlaniu i wyniszczaniu ludzi Dorn łatwo się nie podda i pociągnie za sobą jak nie Kaczyńskiego, to może choć Ziobrę z Kaczmarkiem. Udało się bowiem byłemu szefowi MSWiA wyprowadzić atak wyprzedzający, który zapewne zaskoczył zarówno Kaczyńskiego, jak i jego nowego ulubieńca (ilu już ich było Dorn, Gosiewski) Ziobrę. No i teraz nie wiedzą oni specjalnie co z tym fantem zrobić. Trzeba bowiem zauważyć, iż pomimo zeszłotygodniowych zaprzeczeń padających z ust premiera, min. sprawiedliwości oraz nowego szefa MSWiA, wczorajszy list Dorna jednoznacznie wskazuje, iż przyczyna dymisji był konflikt na linii Dorn – Ziobro. Poprzez fakt urlopowania Dorna i powołania komisji do wyjaśnienia zarzutów Kaczyński sam zapędził się teraz z kozi róg. Co bowiem zrobi, jeżeli komisja nie potwierdzi stawianych zarzutów i oczyści Dorna z pomówień? W takim wypadku jedynym rozwiązaniem będzie tylko dymisja Ziobry i Kaczmarka. I jeśli ci dwaj panowie szybko dowodów nie znajdą zapewne w odstawkę pójdą w dalszej kolejności.  Bracia Kaczyńscy sprawnie bowiem utrwalili sobie wałęsowską politykę zderzaków. Nie znaczy to jednak, iż Ludwik Dorn do rządu powróci. Trudno bowiem wyobrazić sobie, iż Kaczyńscy wybaczą mu zniewagę podjęcia obrony.   

Szkoda tylko, że jak zwykle współczesny Neron się ostanie na stanowisku. Do czasu pożaru, jakim dla niego będą wybory.    

Miłośnik wolności, rówieśnik „Solidarności”,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka