Marek Ciesielczyk Marek Ciesielczyk
60
BLOG

Na polskiej scenie politycznej pojawi się nowa partia

Marek Ciesielczyk Marek Ciesielczyk Polityka Obserwuj notkę 1
Tarnowski okręg wyborczy składa się m.in. z powiatów tarnowskiego i wielickiego. Co ma wspólnego podkrakowska Wieliczka z Tarnowem? Chyba tylko sól sprzedawaną w sklepach. Jak na obszarze 100 km na 100 km kandydaci do parlamentu mogli się dać poznać wyborcom? Jakie szanse mieli wyborcy, by w ciagu 2-3 tygodni poznać 106 kandydatów do Sejmu i 8 do Senatu. Wyborcy głosowali na partie, a nie ludzi. Najczęściej nie wiedzieli nic o kandydacie, przy nazwisku którego stawiali krzyżyk.

Na siedem partii aż pięć na pierwszym miejscu na liście wyborczej umieściło tzw. "spadochroniarzy" spoza okręgu tarnowskiego - z Katowic, Warszawy czy Krakowa. W ten sposób partie pokazały, jak bardzo lekceważą elektorat.

Ordynacja polska, nazwana "najgłupszą na świecie" przez profesora Brzezińskiego, nie jest zgodna z polską Konstytucją, gdyż wcale nie jest proporcjonalna, co potwirdzi każdy matematyk na podstawie wyników jej funkcjonowania. Ordynacja ta jest niekonstytucyjna także i dlatego, że pozbawia obywatela prawa do bycia wybieranym do Sejmu. Skuteczne kandydowanie możliwe jest tylko z listy partyjnej, która w skali kraju uzyska co najmniej 5-procentowe poparcie. O tym, kto może znaleźć się na takiej liście decyduje lokalny kacyk partyjny, który zazwyczaj jest liderem listy partyjnej. Boi się, by popularny na danym terenie kandydat nie uzyskał więcej od niego głosów. Dlatego tępi każdą indywidualność.

Także centrali partyjnej zależy na tym, by posłowie byli jedynie posłuszną jej maszynką do głosowania. Dlatego w Sejmie jest tak dużo miernot intelektualnych i moralnych.

Platforma Obywatelska, która jako jedyna obiecywała zmianę ordynacji "proporcjonalnej" na większościową, po wygranych wyborach - jak to zazwyczaj bywa, wycofa się zapewne z tej obietnicy.

Istniejący od kilkunastu lat Ruch na rzecz Jednomandatowych Okręgów wyborczych bezskutecznie domaga się zmiany ordynacji.

Jedynym sposobem wprowadzenia ordynacji, która gwarantowałaby obywatelom stworzenie w Polsce faktycznej demokracji, to jest wyboru człowieka, jest stworzenie nowej partii, która w samym Sejmie będzie walczyć o zmianę ordynacji.

Pomysł ten może wydawać się na pierwszy rzut oka szalony. By stworzyć partię potrzebne są wielkie pieniądze, a poza tym dwa walce wyborcze - PO i PiS nie dadzą szans żadenj nowej partii.

Nie musi jednak tak być, jeśli nowa partia umieści na swych listach za 4 lata ludzi, którzy już sprawdzili się w wyborach parlamentarnych lub samorządowych jako bezpartyjni lub kandydaci partii, którzy uzyskali dobry wynik, startując z odległej pozycji na liście wyborczej. Jeśli bezpartyjny kandydat lub taki, którego partia "spuściła" na dół listy wyborczej, mimo to uzyskał dobry wynik, oznacza to, że cieszy się zaufaniem jako osoba.

Jeśli w każdym okręgu wyborczym nowa partia wystawi listy wyborcze, na których znajdzie się np. po dwóch tego typu kandydatów z każdego powiatu, partia tego typu musi uzyskać poparcie w granicach 5-10%. Ktoś może się uśmiechnąć w tym momencie. Co znaczy 5% w porównaniu z 30-40 procentami PO czy PiS?

Jeśli nowa partia wejdzie do Sejmu to być może ona właśnie, a nie PSL, występujacy przeciw ordynacji większościowej, stanie się partnerem koalicyjnym dla PO lub PiS. Może wówczas postawić warunek - zmiana ordynacji lub koniec koalicji.

By nowa partia zaistniała, należy znaleźć najpierw ok. 120 ludzi, po trzech w każdym okręgu wyborczym. Jeden powinien być na tyle sprawny organizacyjnie, by w odpowiednim momencie zorganizować w okręgu grupę ok. 100 osób, które zbiorą po 50 podpisów. 5.000 podpisów w okręgu to warunek startu w wyborach. Drugi z nich musi mieć na tyle duży autorytet i znajomość terenu, by w ciagu 4 lat zwerbować dwa razy większą niż liczba posłów w danym okręgu liczbę kandydatów na posłów, którzy już w przeszłości - jako bezpartyjni - uzyskiwali dobre wyniki wyborcze. Nie można pozwolić sobie na eksperymentowanie. Trzeba mieć pewność, że ci kandydaci uzyskają dobry wynik bez angażowania dużych pieniędzy w kampanię. Trzeci człowiek w okręgu powinien dysponować pewnymi zasobami finansowymi lub kontaktami, które pozwolą pozyskać sponsorów wyborczych. Na jeden okręg wyborczy potrzebna jest suma co najmniej 20.000 zł na cele kampanii wyborczej.

Jest to dość prosta recepta na stworzenie nowej partii, która może wejść do Sejmu bez duzych pieniędzy i obecności w mediach centralnych.

Proces tworzenia takiej struktury rozpoczął się właśnie dzisiaj w Tarnowie. Jeśli uważasz ten pomysł za rozsądny, wart realizacji i realny, prosimy o kontakt:

Porozumienie Samorządowe UCZCIWOŚĆ
uczciwosctarnow@yahoo.pl


_________________________________________________ w czasie mojego wykładu w Chicago w lutym 2009 _________________________________________________ _________________________________________________ patrz: www.marekciesielczyk.com _________________________________________________ dr politologii Uniwersytetu w Monachium, Visiting Professor w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, europejski korespondent Radia WPNA w Chicago, autor pierwszej książki w jęz.polskim nt.KGB, 12 lat radny Rady Miejskiej w Tarnowie, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu do 31 marca 2011, Redaktor naczelny pisma i portalu Prawdę mówiąc - www.prawdemowiac.pl _________________________________________________ skopiuj poniższy adres i wklej - jest tu relacja telewizji POLONIA z mojego wykładu w Chicago w lutym 2009: http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&VideoID=52245621 _________________________________________________

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka