Marek Ciesielczyk Marek Ciesielczyk
850
BLOG

Stanisław Śliwowski - polonijne lobby antylustracyjne?

Marek Ciesielczyk Marek Ciesielczyk Polityka Obserwuj notkę 3

Gdy niedawno odtajniono pokaźną część dokumentów obrazujących działania komunistycznych służb specjalnych, strach padł na tę część Polonii, która albo ma coś na sumieniu, albo obawia się, iż gdy dowiemy się, kto w przeszłości był kapusiem SB, rozpadną się niektóre pomniki, a niektóre autorytety polonijne przestaną nimi być.

image

Stanisław Śliwowski - działacz KPA z New Jersey, fot. YOU TUBE

Piszący te słowa od lat jest praktycznie jedynym polskim historykiem, który odważa się systematycznie ujawniać nazwiska polonijnych TW, KO czy KI SB oraz tych, którzy współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa nieformalnie. Najpierw byłem grzecznie proszony (czasem przez środowiska prawicowe!), aby nie kontynuować swych badań. Gdy to nie poskutkowało, byłem zastraszany, utrudniano organizowanie moich wykładów na terenie USA. Teraz, po odtajnieniu dokumentów IPN, kiedy zanosi się na to, że ujawniona może zostać przeszłość agenturalna dotychczas szanowanych Polonusów, niektórzy wpadli w panikę i proponują, by badania były "systemowe", "uporządkowane", prowadzone wyłącznie przez IPN, który - jak dotychczas - mimo wcześniejszych apelów Polonii, nie zdecydował się na badania dotyczące wyłącznie polonijnych TW SB. Tak więc - jak się wydaje - chodzi tutaj o przysłowiową "grę na czas" ze strony polonijnego lobby antylustracyjnego.

Chciałbym w tym miejscu pokazać przykład aktywności jednego z działaczy Kongresu Polonii Amerykańskiej z New Jersey, który - w dość dyplomatyczny sposób - stara się zniechęcić mnie do kontynuowania mych badań, by użyć eufemizmu. 

W przeddzień „Mikołaja”, w/w działacz Kongresu Polonii Amerykańskiej, Stanisław Śliwowski z New Jersey, postanowił zrobić swego rodzaju „prezent” innemu działaczowi polonijnemu, Adamowi Bąkowi i napisał mowę, w której stara się dość nieskutecznie, bo całkowicie niemerytorycznie, podważyć  wiarygodność ujawnionych przeze mnie w czasie listopadowych wykładów w Nowym Jorku, Los Angeles czy San Francisco dokumentów z IPN, obrazujących potajemne kontakty Bąka z oficerami SB i przekazywanie przez niego esbekom informacji na temat FBI w drugiej połowie lat 80-tych.

1.      Choć p. Śliwowski faktycznie starał się uniemożliwić organizację mojego wykładu nt. polonijnych agentów SB  w roku 2015, zorganizował go inny oddział Kongresu Polonii Amerykańskiej z północnego New Jersey, a spotkanie prowadziła jego szefowa  – patrz relacja filmowa (od 34:34 min filmu): https://www.youtube.com/watch?v=-OaVLJNaX5c


Panu Śliwowskiemu nie udało się więc wówczas objąć, znanym z okresu PRL-u, RES-em tematyki agenturalności w środowisku polonijnym.

2.      Mimo, iż p. Śliwowski po raz kolejny „schował głowę w piasek” także w listopadzie tego roku, na terenie Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut i Kalifornii zorganizowane zostało aż kilkanaście moich prelekcji (w tym także przez KPA) – patrz relacje filmowe:  https://www.youtube.com/watch?v=pWHN5JirnBE

3.     


Pan Śliwowski postuluje, by to sam IPN zajął się tematem polonijnych tajnych współpracowników SB. Jednak jak do tej pory jestem jedynym historykiem, który systematycznie demaskuje kolejnych polonijnych TW SB, np. w mojej książce „Polonijni agenci Służby Bezpieczeństwa” – patrz: http://www.quovadisbooks.net/historia-polski-polityka/38885-polonijni-agenci-sluzby-bezpieczenstwa.html   Nikt nie chce prowadzić tego typu badań, a zwłaszcza ujawniać nazwisk polonijnych agentów SB, gdyż to wiąże się z szeregiem nieprzyjemności ze strony lobby antylustracyjnego, do którego zdaje się zaliczać także p. Śliwowski? Co więcej, jeden z tych „wybitnych historyków”, o których – jak sądzę - wspomina Śliwowski,  mimo, że otrzymywał na ten cel pieniądze od Polonii, nie ujawnił żadnego istotnego dla dzisiejszej Polonii nazwiska TW SB, choć wielokrotnie to obiecywał publicznie. Jeśli chodzi o moje kompetencje, to wypowiedział się na ten temat b. rektor uniwersytetu w Fryburgu, śp. ks. prof. Józef Bocheński (ojciec współczesnej sowietologii), który określił moją wcześniejszą książkę nt. KGB (pierwszą w języku polskim), jako „najlepszą pracę, którą czytał w tej dziedzinie”. Moje kompetencje potwierdza także jeden z najwybitniejszych sowietologów – prof. Michael Voslensky, w którego instytucie w Bonn miałem zaszczyt pracować.

4.      Wbrew temu, co twierdzi p. Śliwowski, ja nie „atakuję” Adama Bąka, lecz jedynie prezentuję dokumenty z IPN, które – moim zdaniem – niezbyt dobrze o nim świadczą  jako człowieku, spotykającym się wielokrotnie potajemnie z oficerami SB i przekazującym im informacje nt. FBI w drugiej połowie lat 80-tych, gdy polonijna firma Bąka zarabiała potężne pieniądze na handlu z PRL, w którym mordowano wówczas np. księży katolickich.

5.      Wbrew temu, co twierdzi p. Śliwowski, chciałem skonfrontować w/w dokumenty z opinią samego Adama Bąka, zapraszając go do udziału w spotkaniach w Nowym Jorku. Nie skorzystał jednak z tej okazji, by przedstawić swoją wersję wydarzeń z lat 80-tych.

6.      Wbrew sugestiom p. Śliwowskiego zawsze na moich wykładach mówiłem o charytatywnej aktywności Adama Bąka, nie uznając tego jednak za usprawiedliwienie jego kontaktów z SB w przeszłości.

7.      Prezentacja przeze mnie dokumentów z IPN na temat Adama Bąka nie jest – jak twierdzi p. Śliwowski „oczernianiem” go, gdyż oczerniać to „ rozgłosić o kimś nieprawdziwe informacje, przedstawiające go w niekorzystnym świetle”. Owszem dokumenty z IPN przedstawiają Bąka w niekorzystnym świetle, ale nie ma – jak dotychczas – żadnych dowodów na to, że informacje w nich zawarte są nieprawdziwe. Jeśli by tak było, z pewnością p. Śliwowski nie obrażał by mnie jako historyka, lecz opublikował dowody np. na sfałszowanie teczki Adama Bąka.

8.      Inne insynuacje p. Śliwowskiego przypominają w treści i formie podobne ataki na moją osobę ze strony tych, którzy są bohaterami moich publikacji – patrz np. :

http://niepoprawni.pl/blog/7514/odznaczony-dziennikarz-andrzej-jarmakowski-wspolpracowal-z-rezydentami-sb

https://www.salon24.pl/u/m-ciesielczyk/828381,edward-dusza-i-jego-kontakty-z-rezydentami-sb

lub zdają się bronić Bąka ze względu na finansowanie przez niego różnych (owszem, często pożytecznych) przedsięwzięć – patrz: 

http://3obieg.pl/adam-bak-bambo-tomasz-sommer-pinokio

 

Pan Śliwowski – jak mi się wydaje - należy – dzięki Bogu – do tej mniejszości Polonii, która nie jest już w stanie zahamować procesu lustracyjnego Polonii. Prezentując swe wykłady na temat polonijnych agentów SB w ciągu ostatnich lat w Chicago, Nowym Jorku, New Jersey, Connecticut, Waszyngtonie, Florydzie, Denver, Dallas, Phoenix, Los Angeles, Orange County, San Francisco, San Jose, Vancouver, Calgary, Edmonton, Toronto, Montrealu, w Londynie, Cambridge, Leeds, Edynburgu, Dublinie czy Wiedniu, dochodzę do wniosku, że taki gatunek działaczy polonijnych , jak pan Śliwowski, stanowi margines. Na szczęście…….

dr Marek Ciesielczyk – tel. +48 601 255 849     dr.ciesielczyk@gmail.com

 

_________________________________________________ w czasie mojego wykładu w Chicago w lutym 2009 _________________________________________________ _________________________________________________ patrz: www.marekciesielczyk.com _________________________________________________ dr politologii Uniwersytetu w Monachium, Visiting Professor w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, europejski korespondent Radia WPNA w Chicago, autor pierwszej książki w jęz.polskim nt.KGB, 12 lat radny Rady Miejskiej w Tarnowie, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu do 31 marca 2011, Redaktor naczelny pisma i portalu Prawdę mówiąc - www.prawdemowiac.pl _________________________________________________ skopiuj poniższy adres i wklej - jest tu relacja telewizji POLONIA z mojego wykładu w Chicago w lutym 2009: http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&VideoID=52245621 _________________________________________________

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka