Poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Józefaciuk, zawieszony w prawach członka klubu po głośnym posiedzeniu zespołu parlamentarnego o tablicach alimentacyjnych, nie żałuje swojego postępowania. W rozmowie z Salon24 opowiada o powodach zawieszenia, kulisach kontrowersyjnego spotkania, obronie Straży Marszałkowskiej, dramatach samotnych ojców, krytyce Lewicy oraz o swoich sportowych i osobistych planach.
Trzy powody zawieszenia
Józefaciuk został zawieszony m.in. za zgłoszenie nieuzgodnionej poprawki do ustawy o zatrudnianiu nienauczycieli w przedszkolach oraz za głosowanie niezgodnie z linią partii w sprawie zawieszenia prawa do azylu. Bezpośrednią przyczyną była jednak burza po posiedzeniu zespołu parlamentarnego dotyczącego tablic alimentacyjnych, na które – jako przedstawiciel jednej z organizacji – trafił ojciec skazany w przeszłości za przestępstwa seksualne. Sprawa wywołała falę krytyki, która – jak przyznaje sam poseł – była przez niego przewidywana.
– Ta osoba odbyła swoją karę i korzysta z pełni praw obywatelskich. Została zaproszona przez stowarzyszenie, nie przeze mnie, a w trakcie posiedzenia nie rozmawialiśmy o dzieciach, tylko o problemie długów alimentacyjnych – tłumaczy. – Gdybym wiedział wcześniej, kim jest, sam podjąłbym decyzję, żeby jej nie zapraszać. Nigdy nie chcę współpracować z osobami, które krzywdzą dzieci – dodaje.
„Nie żałuję tego, co zrobiłem”
– Liczyłem się z konsekwencjami i wiedziałem, że mogę zostać zawieszony – mówi Józefaciuk. – To jest doświadczenie, które pozwoli mi zrobić w ciągu dwóch lat jeszcze więcej dobrego – dodaje, zaznaczając, że jego decyzje wynikają z przekonań, a nie kalkulacji politycznych.
Marcin Józefaciuk w Salon24, oglądaj:
„Dziennikarz jest gościem w Sejmie”
Poseł mocno stanął w obronie Straży Marszałkowskiej po incydencie z udziałem dziennikarki Dobrosz-Oracz. – Ja zawsze będę stał za Strażą Marszałkowską. Nie godzę się na to, żeby dziennikarze, którzy są gośćmi w Sejmie, przeszkadzali im w pracy – podkreśla. Jego zdaniem strażnicy wykonują obowiązki służbowe i mogą ponosić konsekwencje, jeśli złamią procedury. – To jest nasze miejsce pracy – zaznacza.
„Mam dość chodzenia na pogrzeby ojców”
Kolejnym wątkiem, który szczególnie porusza posła, jest sytuacja samotnych ojców. – Co dwie godziny w Polsce samobójstwo popełnia jeden mężczyzna. W tym ojcowie, którym bezpodstawnie ogranicza się kontakty z dziećmi. Są traktowani jak gorsza kasta. Nie pozwolę na to – mówi. Niedawno żegnał na cmentarzu byłego ucznia, który odebrał sobie życie. Przypomina też o Telefonie Zaufania dla Mężczyzn: +48 608 271 402 (wtorki 17–19, środy 17–19, czwartki 19–21).
Lewica i nieoczekiwani obrońcy
Józefaciuk krytycznie ocenia działania części opozycji. – Często jest tak, że niektóre kluby wolą mówić, że coś robią, niż naprawdę to robić – mówi o Lewicy. Z drugiej strony docenia wsparcie, które otrzymał od marszałka Krzysztofa Bosaka i ministra JanuszaCieszyńskiego. – Wierzę, że Bosak mówił to szczerze. My się fundamentalnie nie zgadzamy, ale potrafimy się szanować –ocenia.
Tatuaże odłożone, ultramaraton w planach
Poseł przyznaje, że planował kolejne tatuaże, ale zrezygnował, bo regularnie oddaje krew, a po tatuażu trzeba odczekać sześć miesięcy. – Teraz jest większa potrzeba, żeby pomagać, niż ozdabiać ciało – mówi. W planach ma za to wyjątkowy projekt sportowy – 500-kilometrowy ultramaraton, którego trasa ma układać się w symbol zwracający uwagę na dobro dziecka w procesach rozwodowych. – Zaproszę wszystkich, by dołączyli choć na fragment – zapowiada.
red.
Fot. Marcin Józefaciuk był gościem Salon24
Inne tematy w dziale Polityka