wrona wrona
540
BLOG

Co jeszcze można zrobić ze świeczką?

wrona wrona Polityka Obserwuj notkę 6

Rozpoczął się Ogólnopolski Festiwal Pomysłów na Użycie Świeczki im. Armii Czerwonej. Potrwa do 9 maja br. Kolejne edycje w latach nadchodzących są możliwe, aczkolwiek mało prawdopodobne. Oto lista zarejestrowanych propozycji-deklaracji:

1. Zapalę!
2. Nie zapalę!
3. Zapalę, ale kiedy indziej!
4. Zapalę, ale gdzie indziej!
5. Nie zapalę, a jak zapali ktoś inny to już ja dobrze zapamiętam kto

Skromnie, prawda? Ja bym dorzucił dla najbardziej zainteresowanych jeszcze przynajmniej jeden sposób na użycie świeczki, o którym czytałem kiedyś w erze przedsexshopowej – i to w dwóch wersjach: soft (świeczka zgaszona) oraz hard (świeca płonąca).

Ale już poważniej, bo i temat nielekki: ogromna większość żołnierzy, którzy leżą u nas w zapomnianych, sowieckich mogiłach, ma gdzieś tam na wschodzie swoje rodziny (być może nawet, jak to zgrabnie zauważył jeden z publicystów, w samej Kałmucji). Jeżeli faktem zapalenia tej nieszczęsnej, nagrobnej świeczki poczynimy jakiś przyjazny gest, to przede wszystkim wobec tych, których bliscy swego czasu z Polski nie wrócili i nigdy już nie powrócą. Nie wiem, czy komuś taka sytuacja cokolwiek przypomina, ale mi się jakoś pozytywnie kojarzy. Ja zresztą pod tymi omszałymi płytami z wyrytą sowiecką gwiazdą widzę przede wszystkim miejsce ostatniego spoczynku żołnierskich ofiar brutalnej wojny, a bardziej obrazowo: żołnierzy, którzy często szli pod ogień z MG42, żeby uniknąć kulki z pepeszy czy oficerskiego naganta. Pewnie, że nie wszyscy zasługują na wdzięczną pamięć, ale przesiewanie prochów zbiorowych, żołnierskich mogił w poszukiwaniu ewentualnego seryjnego gwałciciela czy sadystycznego politruka uważam za równie sensowne, jak dywagowanie czy aby składając kwiaty pod warszawskim Grobem Nieznanego Żołnierza nie czcimy przypadkiem jakiegoś lwowskiego złodziejaszka, który zwędził czapkę maciejówkę. Zaś stwierdzenia, że szacunek to „nieniszczenie” pozostawię bez komentarza.

Tak ja to widzę, aczkolwiek nikogo nie namawiam do naśladownictwa, żeby nie wpisać się przypadkiem w akcję zmuszania do kochania kogokolwiek (swoją drogą, jakoś inaczej chyba niż niektórzy definiuję pojęcia przymusu oraz miłości, ale na szczęście całkiem mi z tym dobrze). No bo rzeczywiście jeżeli ktoś miałby wbrew sobie świeczkę postawić gwałcicielom i najeźdźcom, to już niech lepiej zrobi z niej jakiś inny użytek. Co by potem nie biadolił, że go gazetą zmusili.
 

wrona
O mnie wrona

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka