Jeden z najbardziej blyskotliwych blogerow na S24, kolega Kokos, nie potrzebuje niczyjej rekomendacji, a juz szczegolnie mojej.
Tym niemniej jego ostatnie dwa wpisy zawieraja tak trafne i zwiezle podsumowanie historii Polski ostatniego trzydziestolecia, ze wartaloby je umiescic jako motto na poczesnym miejscu.
Cytuje:
Jedyna rocznica, którą warto czcić to 31 sierpień 1981 r., jako datę powstania 10 milionowego, spontanicznego i bezprecedensowego w skali światowej ruchu wolnościowego. To co było potem to ciąg zdarzeń mających na celu pacyfikacje tego ruchu, wymanewrowanie Polaków i powołaniu pseudo-elit.
Zastanawiam się, kiedy do Polaków dotrze, że ci wszyscy rycerze „okrągłego stołu” tak naprawdę walczą cały czas z wolnością i demokracją, której narodowy wybuch w 1980 roku był dla nich strasznym i niebezpiecznym Dżinem, którego od tamtej pory próbują wpychać z powrotem do butelki.
I jakze trafny komentarz nt. michnikowszczyzny:
To hańba, że "wolna" Polska cała jest obsrana podobnymi "autorytetami"
Trudno mi cokolwiek dodac do powyzszego, moze poza zacheta, zeby przyjrzec sie wydarzeniom ostatnich trzydziestu lat w swietle powyzszego klucza.
Zawlaszczenie mediow, uwlaszczenie komunistow, krzewienie najprymitywniejszego nihilizmu ( tygodnik “Nie” ), utracenie rzadu Olszewskiego, wyprzedaz majatku narodowego, dezidustrializacja, pauperyzacja, upokarzanie i ubezwlasnowolnienie narodu polskiego – czyz to wszystko nie bylo robione po to wlasnie, zeby drugi taki sierpien juz sie nie powtorzyl?
Kokosie – moje chapeau bas!
Inne tematy w dziale Polityka