- Nadmiar patosu zawsze kończy się wybuchem wesołości - komentuje wydarzenia
przed Pałacem Prezydenckim historyk i krytyk literacki Kazimiera Szczuka. W nocy z
poniedziałku na wtorek przed Pałacem Prezydenckim pojawili się młodzi ludzie, którzy umówili się w ramach happeningu "Akcja Krzyż" oraz obrońcy krzyża. (asz)
Kazia Szczuka, zgrabna szczuka, slynie z typowego dla swojej nacji dowcipu, zwlaszcza od kiedy nasmiewala sie z niepelnosprawnej Madzi Buczek.
A wczoraj jeszcze ten pluszowy misiek na krzyzu i wyzywanie moherow na ka i na cha – no boki zrywac.
Wtoruje jej znany jajcarz, Marek Siwiec:
Polityk wyjaśnia, że demonstrujący pokazali "twarz Polski uśmiechniętej, przekornej, dowcipnej, czasami prowokującej".
Posel Siwiec od dawna slynie ze zdrowego poczucia humoru. Pamietamy przeciez, jak tego popiwszy ze swoim pryncypalem, calowal ziemie kaliska. Pamietam, iz w pseudopapieskim gescie zgrabnie wypial rzyc. Szkoda, ze nie stalem wtedy za nim, bo tez lubie pozartowac i kopnalbym go w te najmadrzejsza czesc jego ciala, a potem jeszcze w zeby, zeby poczul smak wlasnego gowna – a jaka z tego bylaby kupa smiechu!!!
Teraz oczekuje od CEP-a Siwca i pani Szczuki, ze wkrotce poprowadza jakis wesoly happening na Umschlagplatz – skoro nadmiar patosu zawsze konczy sie wybuchem wesolosci, no to niech tak bedzie.
PS
Po przeczytaniu wypowiedzi pani Kazi, przypomnial mi sie nastepujacy fragment ( niestety ani tytulu ani autora nie pamietam ):
Nie mamy wspolnej ojczyzny wspolnej religii, wspolnych obyczajow, ale mozemy wspolnie wysmiac: twoja ojczyzne, twoja religie, twoje obyczaje.
Inne tematy w dziale Polityka