Goraco polecam strone autorska pana Mariana Miszalskiego
Nie jest on rownie plodnym felietonista, jak pan Stanislaw Michalkiewicz, ale kazdy jego artykul to perelka albo brzytewka, zaleznie od tematu.
Najnowszy artykul ( drukowany w tygodniku “Niedziela” 15.08.2010 ):
Fatalny początek prezydenta-elekta.
Jak Polska długa i szeroka stoją w miejscach ważnych dla ludności krzyże i kapliczki, stawiane spontanicznie, w odruchu serca, z poczucia wdzięczności, radości, także głębokiego bólu czy żałoby. To elementy naszej kultury – bo kultura nie powstaje odgórnie, nie tworzy się dekretami i zarządzeniami władz, ale powstaje właśnie ze spontaniczności i autentyczności szczerych ludzkich uczuć. To jest jej fundament- jeśli mowa o autentycznej kulturze, a nie o jej atrapach produkowanych „na zamówienie” władzy. Czy odtąd zaczniemy przenosić te krzyże w „bardziej godne miejsca”? Kto i co określać będzie należytą „godność” nowych miejsc? Jakieś „wspólne komisje mieszane”?...
Krzyż przy pałacu prezydenckim wyraża właśnie autentyczny ból setek tysięcy Polaków, którzy w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej odwiedzali Warszawę, ustawiali się w długiej kolejce pożegnalnej. Wyraża ich pragnienie: ukojenia w krzyżu.
Komu ten krzyż przeszkadza?...
Wygląda na to, że najpierw „zaczął przeszkadzać” prezydentowi-elektowi Bronisławowi Komorowskiemu, który udzielając wywiadu „Gazecie Wyborczej” (czy dla podchlebienia się wpływowym rozmówcom?...) zasugerował „przeniesienie krzyża w godniejsze miejsce”. Czyżby miejsce, wybrane spontanicznie, w poczuciu bolesnej straty przez dziesiątki tysięcy modlących się pod tym krzyżem Polaków – było „mało godne”? Za mało godne?... Czy Bronisław Komorowski i propagandyści z „Gazety Wyborczej” mają jakiś monopol na określanie „najbardziej godnych miejsc” dla krzyża?...Najwyraźniej prezydent-elekt obawia się, że ten krzyż zanadto przypominać będzie kogoś, kogo prezydent –elekt wraz z całą swą formacją polityczną, z Palikotem i Niesiołowskim na czele, zapiekle, nienawistnie zwalczał – i to jest prawdziwy powód jego niechęci do tego krzyża. Ale osobiste fobie prezydenta-elekta, albo fobie jego politycznej formacji nie powinny obrażać ludzkich uczuć, naszej polskiej tradycji religijnej i obyczaju, naszej autentycznej kultury.
Inne tematy w dziale Polityka