Dwa lata temu mialem okazje pojechac na jednodniowa wycieczke z Egiptu do Jerozolimy i Betlejem. Jeden dzien to zdecydowanie za malo, chyba ze ktos chce zaliczyc i porobic fotki, zeby potem nie wstydzic sie przed kolezankami w pracy, ze one juz tam byly, a my jeszcze nie ( Rzym? Bylam, pizze jadlam. Piramidy? Owszem, spiczaste takie, a na wielbladzie tez jechalam ).
Procz wzruszen zwiazanych z wizyta w swietych miejscach, zapamietalem rowniez ciagnacy sie na kilka kilometrow betonowy mur oddzielajacy Zydow od Palestynczykow.
Nie jest moim celem wdawanie sie w tym miejscu w dyskusje o zasadnosci i skutecznosci tego muru. Nawet przyjmujac szowinistyczne stanowisko strony zydowskiej, nie sposob nie zauwazyc, iz mur ten stanowi dosc przygnebiajacy widok i swiadczy co najmniej o klesce prob pokojowego wspolzycia obu nacji
( N.B. ze wzgledow stricte utylitarnych popieram strone izraelska, optujac wobec Palestynczykow wylacznie za opcja humanitarna, tzn. popieram niezalezne, silne panstwo izraelskie, z daleka od granic Polski ).
Od prawie tygodnia podobny mur oddziela Palac Namiestnikowski z urzedujacym w nim Namiestnikiem i klujacy w oczy krzyz od pilnujacych krzyza i modlacych sie pod nim ludzi.
Oto zdjecie zamieszczone dzisiaj na Interiach ( jako ilustracja do informacji, ze zadnego pomnika nie bedzie bo byc nie moze ).
Na pierwszym palnie widzimy jak na dloni, kto zagraza dobremu samopoczuciu wyobcowanej z narodu elicie: bynajmniej nie spedzone z calej Europy zboczki, nie rozwydrzone bydlo skrzykniete za pomoca fejsbuka czy innych esemesow-floresow.
Zagraza im modlaca sie na pierwszym planie siwa kobieta z wiazanka czerwono-bialych kwiatow. Po pierwsze pewnie kryptomoher od Rydzyka ( beret schowany dla niepoznaki ), nawet kwiaty w barwach narodowych, zamiast komunistycznych czy jaki tam jest teraz etap. No i jeszcze do tego modlitwa. Nie daj Boze przyjedzie tu jakis Zapatero albo Barroso i dopiero bedzie wstyd!
To przeciw takim ludziom potrzebna jest straz, policja oraz ciezko pracujacy pod ich czujnym okiem bandyci pokroju gwalciciela i szantazysty ps. Niemiec (
por.tu ).
Na szczescie wasze dni sa policzone i zdeptany, wyzuty z godnosci i wlasnosci narod odzyska podmiotowosc. A wtedy nie wystarczy wam ani barierek, ani straznikow, ani policjantow , ani pracujacych na zlecenie bandytow.
A polski rzad i polski prezydent nie bedzie potrzebowal sie ani bac swojego narodu ani od niego odgradzac.
Inne tematy w dziale Polityka