Za czasow rzadow charyzmatycznego premiera Buzka krazyla plotka, iz w meskiej toalecie sejmowej nieznani sprawcy wypisali moczem obrazliwe slowa “Buzek Lobuzek” ( a byly to jeszcze czasy sprzed Platformy O., kiedy sztuczne penisy ogladalo sie z zazenowaniem w seks-szopach-praczach, a nie podczas konferencji prasowych ).
Wdrozone blyskawicznie sledztwo wykazalo, iz aczkolwiek sklad chemiczny moczu wskazywal na Leszka Millera, to charakter pisma na Izabele Sierakowska.
Ale do rzeczy.
Charyzmatyczny przewodniczacy PE zaapelowal o sledztwo w sprawie podejrzanego samobojstwa bialoruskiego opozycjonisty Aleha Bebenina (
link ).
Jest to niewatpliwie rzecza chwalebna, ale nie moge sobie przypomniec, czy podobny apel wystosowany byl w zwiazku z jeszcze bardziej podejrzanym samobojstwem dr Dariusza Ratajczaka. Ten ostatni, zaszczuty przez Gazete Wyborcza, tuz przed popelnieniem samobojstwa, majac cialo w stanie calkowitego rozkladu, zdazyl jeszcze wsiasc do samochodu i zaparkowac przed miejscowym supermarketem.
Ja rozumiem roznice: Bebenin podpadl znienawidzonemu Lukaszence ( ktory to Lukaszenka ustepuje miejsca na salonowej liscie nienawisci jedynie samemu JarKaczowi ), podczas gdy Ratajczak podpadl lobby filosemickiemu w Polsce i dlatego sam “zgromadzil węgle żarzące na głowę swoję”.
POstepy komunizmu i koniecznosc zaostrzenia walki klasowej.
W miare postepow komunizmu walka klasowa musi sie zaostrzac, ktore to spizowe prawo dialektyki marksistowskiej obowiazuje i u nas:im wiecej wladzy w rekach PO, tym wieksza nienawisc i nagonka na “Zydow” i innych untermenschow z PiS-u, z bezczelnie ocalalym Jaroslawem na czele.
Jest to logiczne w dwu plaszczyznach.
Pierwsza historyczna:
Umowa okraglostolowa miedzy komuna a “opozycja demokratyczna” doprowadzila do powstania przetrwalnikow sowieckiej agentury ( Krzysztof Wyszkowski zwracal kiedys uwage na fakt, iz na schylkowym PRyLu przetestowano proces miekkiego ladowania sowieckiej agentury, specyjalnie w tym celu stwarzajac “opozycje demokratyczna” w miejsce likwidowanej opozycji patriotycznej ). Najpierw zawlaszczanie majatku przez agenture dokonywane bylo pod oslona surowych praw stanu wojennego, nastepnie tzw. “gruba kreska” pozwolila w spokoju zebrac owoce tejze, a co wiecej, pozwolila na czynny powrot postsowieckiej agentury do wladzy ( spora czesc agentury przeszla nastepnie pod skrzydla niemieckie, co zreszta ze wzgledu na odnowienie partnerstwa strategicznego naszych “przyjaciol” nie ma az tak wielkiego znaczenia ).
Przez dlugi czas agentura obstawiala zarowno SLD jak i tzw. Partie Zagranicy, ktorej najnowsza i wszechogarniajaca forma jest PO. Po skutecznym zlikwidowaniu Lecha Kaczynskiego i dorznieciu towarzyszacej mu watahy oraz po wyborczym zwyciestwie Komorowskiego, SLD spadlo do roli wprawdzie uwlaszczonej, ale politycznie wyglodzonej i seksualnie sfrustrowanej przystawki ( por. prof. Senyszyn i jej bezsskuteczne poszukiwania punktu G ). General Dukaczewski, przyznajacy sie zreszta do ojcostwa wobec PO, mogl z satysfakcja otworzyc dobrego, radzieckiego szampana.
Podsumowujac, historia zatoczyla kolo: PZPR-UW-PO-PZPO, powrocily tez stare dobre metody wyprobowane zarowno przy Endloesung der Judenfrage jak i podczas walki z reakcja.
Druga, poza historyczna, to plaszczyzna praktyczna.
Znakomicie opisuje to w pan Artur M. NIcpon w swoim artykule Zamach.
Rzadzacy nami neofaszysci, w odroznieniu od niemieckich nazistow, maja program dosyc skromny, tzn. zawlaszczyc co sie da przed ostatecznym upadkiem gospodarki i panstwa, przedluzyc ten proces mozliwie jak najdluzej ( wprawdzie niewiele juz zostalo do sprzedania poza ziemia i bogactwami naturalnymi, ale procz tego mozna jeszcze pozyczac na potege, dajac w zastaw obecne i nastepne pokolenia Polakow ) i w ostatniej chwili uciec pod skrzydla mocodawcow.
Dlatego nasi neofaszysci nie dopuszczaja nawet mysli o utracie wladzy, bo oznaczaloby to nieuchronnosc rozliczenia sie ze swoich zbrodni.
Dlatego tez oficjalnie slyszymy juz o koniecznosci zlikwidowania opozycji, czolowy polityk partii rzadzacej mowi o zastrzeleniu i wypatroszeniu Kaczora, prezydent odgradza sie od mieszkancow podwojnymi barierkami, policja i straza niczym w zdegenerowanych przez komune krajach trzeciego swiata, zas za zapalenie znicza przy krzyzu mozna juz dostac mandat, niczym w najlepszych latach terroru leninowskiego w Rosji.
Podsumowujac, w ramach zaciesniania monopolu PO, zwalczanie opozycji musialo osiagnac etap walki na smierc i zycie. Smierc zreszta juz mielismy 10-kwietnia.
PO nie moze sie z tego wycofac, nawet gdyby chcialo, oznaczaloby to bowiem rozliczenie ze zbrodni ( por. zapowiadane przez Komorowskiego wycofanie z TK ustawy niedopuszczajacej audytu zewnetrznego w NIK ), a w nastepstwie “swit zimowy i galaz pod ciezarem zgieta”.
Dlatego tez nie unikniemy wojny, wojny ktora dla kazdej ze stron bedzie wojna o przezycie.
Inne tematy w dziale Polityka