Kolejny swietny felieton pana Lukasza Warzechy
wPolityce.pl :
Tydzień według Warzechy. "Panie premierze, niech Pan nie będzie taki skromny". Rysuje Krauze.
Rys. Andrzej Krauze, "TRUDNE ROZSTANIA"
Rocznica tygodnia
Rząd Donalda Tuska skończył w tym tygodniu trzy lata. Z tej okazji premier musiał się czymś pochwalić. Taki bowiem jest obyczaj: kiedy rządy mają okrągłe rocznice, chwalą się. Szkoda, że premier Tusk podszedł do sprawy sztampowo i mało odkrywczo – szukał po prostu jakichś zwykłych sukcesów – zamiast pochwalić się sukcesami nietypowymi, ale niewątpliwymi. Jak wówczas mogłoby wyglądać jego przemówienie?
„Szanowni Państwo, jako pierwszy rząd w historii III RP potrafiliśmy nie robić niemal nic– mało tego, mieć dotkliwe porażki, a mimo to czynić taki szum, dym i tak omamiać naszych głupkowatych zwolenników, że nadal nas kochają. Potrafiliśmy zmieść pod dywan afery hazardową i stoczniową, opanować chaos, związany z katastrofą smoleńską i udawać, że śledztwo świetnie idzie oraz zrobić prezydentem beznadziejnego nudziarza, który plecie coś o kobietach kaszalotach i przemawia jak stetryczały dziadziuś. Potrafiliśmy tak zamącić sprawy, związane z finansami państwa, że przez długi czas nikt nie wiedział, jaki właściwie mamy deficyt. Potrafiłem – to już osobiście moja zasługa – utrzymać na stanowiskach tak skrajnie beznadziejnych ministrów jak Ewa Kopacz czy Bogdan Klich. A przy tym wszystkim byłem w stanie wygrać w starciu z Grześkiem Schetyną. Czy to nie prawdziwe sukcesy?".
Ale zamiast tej przekonującej wyliczanki, po której trzeba by premierowi przyznać bezwzględnie rację, usłyszeliśmy standardowe banialuki o orlikach. Panie premierze, niech Pan nie będzie taki skromny! Ma Pan o wiele większe osiągnięcia niż jakieś głupie boiska.
Stowarzyszenie tygodnia
Powstało Stowarzyszenie „Polska jest najważniejsza". Gdyby nie fakt, iż kiedyś był w Polsce premier, który stanowił opozycję wobec własnego rządu (Marek Belka), trzeba by powiedzieć, że jest to stowarzyszenie dość osobliwe. Jego członkowie bowiem częściowo są członkami PiS, częściowo nie, a ci, którzy są, pozostają w ostrej opozycji wobec własnej partii. Chcieliby z niej wystąpić, ale jakoś nie mogą, za to robią wszystko, aby zostać wyrzuceni, ale jakoś się ich nie wyrzuca. Dodatkowo okazało się, że nazwa „Polska jest najważniejsza" była użyta poza kampanią wyborczą już dwukrotnie, w tym raz jako nazwa innego stowarzyszenia.
Największym sukcesem stowarzyszenia na razie jest to, że odebrało cały szoł premierowi, bo powstanie PJN ogłoszono dokładnie w dniu trzylecia gabinetu Tuska. Może właśnie dlatego pan premier nie przedstawił listy swoich rzeczywistych sukcesów, ale mamrotał coś o boiskach dla młodzieży.
Upokorzenie tygodnia
Czuję się upokorzony jako minister i jako Polak
– wyznał stały bywalec programu Moniki Olejnik, Radosław Sikorski. Mógłby jeszcze dodać, aby zrobić większe wrażenie, „jako mężczyzna, jako bydgoszczanin, jako posiadacz majątku w Chobielinie, jako blondyn i jako posiadacz rosyjskiego motocykla z demobilu". Ministra Sikorskiego upokorzyli Anna Fotyga i Antoni Macierewicz swoi wyjazdem do Stanów Zjednoczonych. Bo przecież – jak tłumaczą przedstawiciele rządu – wyjazd jest całkiem niepotrzebny, jako że śledztwo rosyjskie w sprawie Smoleńska, a także jego polska imitacja, przebiegają wzorcowo.
Dla Radosława Sikorskiego mam jedną dobrą radę, w imię niegdysiejszej znajomości. Są politycy, którzy mogą używać wzniosłego, pompatycznego języka, bo jakoś im z nim do twarzy, z różnych powodów: wieku, doświadczenia, sprawowanej funkcji. Ale są i tacy, którzy – gdy tylko wejdą na wysokie C – natychmiast sprawiają wrażenie, jakby się urwali z kabaretu. Do tych drugich należy szef MSZ. Kiedy opowiada dowcipy o dziadku Obamy, który zjadł misjonarza, jest naturalny i wypada dobrze. Tak samo jak wówczas, gdy wozi swojego rzecznika własnym motocyklem. Ale kiedy próbuje powiedzieć coś doniosłego, zaczyna przypominać pana prezydenta z jego „hen, hen".
Radku, dobrze Ci radzę, poprzestań na kawałach o Obamowym dziadku.
(Tekst ukazał się w dzienniku "FAKT")
Inne tematy w dziale Polityka