Co jakis czas, chociaz na chwile, regalwanizowane sa w przestrzeni medialnej mumie, ktore tworzyly kiedys Partie Zagranicy, czyli Mumie Wolnosci od Polskosci. W lajdactwie nikt chyba nie jest w stanie pobic Waldemara Kuczynskiego, ale z kronikarskiego obowiazku odnotujmy tez innych:
Kult cierpiętnictwa, jaki w Polsce istnieje – on ma bardzo długie korzenie, wielowiekowe – jest już dzisiaj dla ludzi nie do wytrzymania. Oni muszą wariować. Dzień w dzień od miesięcy oglądamy pogrzeby, cierpienie, krzyże, modlitwy. To się wpisuje w subkulturę cierpniętnictwa, polskiej ofiarności, która nas ogranicza.
Ciekawe, ze coroczna, demonstracyjna pamiec o poleglych ( por. Remembrance Sunday, Poppy Appeal etc ) zupelnie nie ogranicza Brytyjczykow, zas coroczne Marsze Zywych nie ograniczaja Izraelczykow.
A moze cala rzecz w tym, ze nasza pamiec o przeszlosci, choc dziurawa juz jak rzeszoto, wciaz nie pozwala nam zapomniec, ze bylismy kiedys narodem i to wielkim narodem? Moze wlasnie to tak irytuje czlonkow Partii Zagranicy?
Inne tematy w dziale Polityka