Polityka, medialne aferki dla podkręcania oglądalności czy czytelnictwa i wszechobecne znawstwo problematyk społecznych doprowadza do tego, że politykujemy a nie zarabiamy. Prywatna własność i biznes narażone są na skupianie uwagi rządzących na roszczeniowej postawie naszego socjalnego społeczeństwa. Każdemu należy się tyle zapłaty, ile jej wypracowuje. Należy się więc lekarzom, nauczycielom, pielęgniarkom i górnikom. Tylko z czego mają dostawać Ci górnicy i lekarze jak wszyscy politykują i nie dają zapełniać narodowego skarbca.
Chcieliście władzy POlacy, zdobyliście ją, więc teraz podejmujcie decyzje a nie skupiacie uwagę na wyciągniętych rękach. Wasi poprzednicy nie tykali gospodarki z oczywistych względów. Nie wiedzieli co to jest gospodarka. Chcieli nasypać na wyciągnięte ręce, ale nie mieli co. Lud chciał kasy a nie kiełbasy, więc poprzednicy skupiali się na waleniu w te wyciągnięte ręce, bo nie wiedzieli skąd wziąć to, co chce lud. Biznes był be, bo agenturalny, bo złodziejski, bo wszyscy zostali zmierzeni jedna miarką, własną miarą polityków.
Wy obiecywaliście coś innego, więc teraz to realizujcie. Cudu Irlandii nie będzie, jeżeli cała Wasza uwaga będzie skupiała się na realizowaniu roszczeń i na delikatnym działaniu aby nikogo nie urazić. Nie politykujcie, bo władzę już macie. Teraz realizujcie to, co zapowiadaliście, aby nie skończyć jak poprzednicy. Do gardła…gospodarce.
Nie ta kolejność. Żeby rozdawać, trzeba mieć. Aby to jednak było możliwe, musicie uwolnić gospodarkę z obostrzeń, przepisów, koncesji etc. Pismaki będą krzyczeć, komuchy, socjalni i brunatni będą pomstować i oczerniać o łapówkarstwo. I niech tak robią, z tego żyją, co zrobić skoro nic innego nie potrafią. Sakiewicz z Barańskim lub Dębskim staną na czele medialnej rewolty, zagotuje się od mądrych i najmądrzejszych, nieważne. Gospodarka będzie sobie rosła, to jest ważne. A jak będzie rosła, to będzie skąd brać na wyciągnięte ręce budżetówki. I wtedy zamilkną wszystkie tuby i będą krytykować siebie nawzajem za poglądy lub nietrafione aferki.
Mniej państwowego, politycznego i centralnego, więcej prywatnego lub społecznego i regionalnego.
Kolejna sprawa to urzędnicy i urzędy. Potrzebni są tylko Ci od UE, podatków, wojska, policji i spraw zagranicznych. Reszta do roboty. Do kopalń, hut, do stoczni, do małego i średniego biznesu w którym wytwarza się dobro narodowe a w którym nie ma kto pracować. Jeżeli ich wezmą, to również do korporacji.
Dzisiaj zajmujemy się ograniczeniami palenia na balkonach a państwowy majątek jak był nieefektywny, tak jest dalej nieefektywny. Zamiast prywatyzować, zastanawiamy się, kto się bardziej na prywatyzacji obłowi i mierzymy wszystkich swoją miarą. Skoro my wzięliśmy lub daliśmy łapówkę to znaczy, że inni też tak robią. Więc nie prywatyzujmy bo inni "wezmą" więcej. Nieporozumienie. Siła i potęga Państwa to siła obywateli a nie siła przedsiębiorstw i polityków.
Na razie gospodarka i biznes sobie radzą. Dotychczasowa polityka skupiała się na agentach, kamaszach, ZOMO i tym podobnych sprawach. Teraz jednak gospodarka wymaga wsparcia. Budowy, rozbudowy i jeszcze raz budowy. Natychmiast odblokujcie plany przestrzenne zagospodarowania miast. HGW proszę dać sobie spokój z nadziewanymi kaczkami i deserami Kaczyńskigo i proszę dać szansę Warszawie na rozwój. Proszę wzmóc wydawanie pozwoleń na budowę, proszę sprzedać tereny, które się tylko da w prywatne ręce. Potrzebne jest tempo i dynamika działania a nie kacze kopiowanie i szukanie na siebie haków.
Odbierzcie dotacje partiom politycznym z budżetu Państwa. Niech partie żyją ze składek własnych członków. Finansowanie Partii powinno być realizowane tylko i wyłącznie ze środków członkowskich. Jak znajdą bogatych członków, ich sukces. Jak nie, to ich problem. Może wtedy idea dwubiegunowości politycznej byłaby możliwa do zrealizowania.
Zmniejszyć liczbę posłów do 100 i zlikwidować senat. Władzę wykonawczą oddać w ręce Prezydenta a parlament ograniczyć do roli ustawodawczej. Całkowitą kontrolę nad władzą i przestrzeganiem konstytucji oddać sądom w tym Sądowi Najwyższemu. Działać, działać i jeszcze raz działać. Prywatyzować co się da i to jak najszybciej. Nie słuchać pismaków tylko analityków i biznesu. Wierzyć tym co wytwarzają dochód narodowy, dają pracę, są efektywni, płacą podatki i nie wyciągają łapy po cudze. W prywatnej firmie nikt nie obsadzi polityka jako prezesa, więc zniknie problem nierównej i nieuczciwej konkurencji.
Gdyby wszyscy siedzieli na prywatnych posadach i musieli ciężko pracować aby utrzymać biznes swojego szefa nie myśleliby o strajków. Odciąć dotacje dla kopalń, odciąć wszelkie dotacje do nierentownych biznesów. Sprzedać je umiejącym i chcącym robić biznes. Dlaczego nie ma strajków w prywatnych przychodniach i klinikach oraz w społecznych szkołach. Bo nie ma tam politycznych nadań, polityków, związków zawodowych tylko jest dbałość o swoje. Nie ważne kto jakie ma poglądy, tylko co potrafi i jak jest przydatny i efektywny. I po czasie okazuje się że człowiek o poglądach komuszych siedzi na plaży razem z brunatnym przy drinku, bo okazało się, że jest kasa w firmie, na podatki i na wspieranie przybytków dla ubogich i na kolejne muzeum.
Za łby to się trzeba wziąć nie z przeciwnikami politycznymi, ( tych już pokonaliście ) tylko z rzeczywistością. Żeby dawać, trzeba mieć a teraz nie ma z czego. Polacy już raz pokazali, że potrafią wyjechać za kasą. Teraz musicie uważać, żeby nie pokazali jak się wyjeżdża z kasą. Wyciągnięte łapy będą zawsze. Wiedzący lepiej jak poprawnie żyć również. Wy teraz musicie uczynić wiele, aby mi się chciało to wszystko dalej finansować. Jak będzie pełna kasa, to będzie i władza, i będzie można „posypać” na wyciągnięte łapki i będzie można wspierać faktycznie potrzebujących.
Inne tematy w dziale Polityka