Maciej Gajek Maciej Gajek
110
BLOG

Stare buty profesora

Maciej Gajek Maciej Gajek Polityka Obserwuj notkę 3

"Moi najlepsi studenci nie chcą już pracować dla państwa, bo tego państwa się wstydzą" - powiedział w wywiadzie udzielonym niemieckiemu dziennikowi "Die Welt" poseł Platformy Obywatelskiej, prof. Paweł Śpiewak. Po tym wystąpieniu odcięli się od niego nawet partyjni koledzy, zaś Prawo i Sprawiedliwość zażądało wyrzucenia go z partii.

Śpiewak w rozmowie z niemieckim korespondentem Gerhardem Gnauckiem krytykuje rząd Kaczyńskich, a w szczególności minister spraw zagranicznych Annę Fotygę, której sprzeciw wobec gazociągu bałtyckiego nazywa "łamaniem demokratycznych procedur". Polską demokrację nazywa "dekoracyjną", zaś mentalność "skorumpowaną".

Choć media nie poświęciły wywiadowi wiele uwagi, w sejmowych kuluarach rozgorzała dyskusja o odpowiedzialności polityka za budowanie obrazu Polski za granicą. Najostrzej zareagował poseł PiS Karol Karski. W czwartek nazwał wystąpienie Śpiewaka "zdradą stanu". Dzień później na konferencji prasowej zaapelował do władz PO o usunięcie Śpiewaka z klubu.

Bezpartyjny poseł Platformy

Politycy Platformy choć próbują niemrawo bronić partyjnego kolegi (marszałek Bronisław Komorowski mówił z trybuny sejmowej o "bezsensownych atakach" Karskiego), odcinają się od niego, bo głoszone przez niego poglądy są im wyraźnie nie w smak. Szef partii Donald Tusk podkreślił, że Śpiewak nie jest członkiem partii, a jedynie klubu parlamentarnego. Dodał jednak, że "zalecałby daleko posuniętą ostrożność w głoszeniu za granicą opinii dotyczących polskiej polityki, nawet gdy jest się w opozycji". Podobnego zdania był senator PO Stefan Niesiołowski. "Faktycznie problemem jest, że wywiad ukazał się w niemieckiej prasie. W polskich mediach ten wywiad nie zrobiłby na mnie żadnego wrażenia. Zagranicznej prasie ja sam takiego bym nie udzielił" - powiedział Niesiołowski. Sprawy nie chcieli przed kamerą komentować ani Zbigniew Komorowski, który uciekał przed nami po korytarzu, ani sekretarz partii Grzegorz Schetyna, tłumacząc, że "nie zna sprawy". Nieoficjalnie przyznają jednak, że wypowiedź "nie była najszczęśliwsza".

Do piątkowego apelu Karola Karskiego nie chciały się odnosić władze klubu, choć w kuluarach mówi się, że Śpiewak w klubie "raczej zostanie". Słowa Karskiego skomentował w piątek jedynie sam zainteresowany, mówiąc o "dość przesadnej reakcji".

Gomułkowska mentalność dziennikarzy

Jeszcze dzień wcześniej - w czwartek - Śpiewak używał ostrzejszych słów, zaś broniąc swoich poglądów uciekał się do argumentów ad personam. Na moje pytanie, czy takie wypowiedzi nie budują złego wizerunku Polski za granicą, odparł: "Za budowanie dobrego wizerunku Polski za granicą odpowiedzialni są rządzący. Nie jest tak, że nie wolno mówić prawdy bo gdy problemy schowamy pod korcem, to one znikną. Zarówno poseł Karski, jak i Pan, jako dziennikarz Jedynki, macie gomułkowską mentalność."

Profesor rozmawiając z Gnauckiem, najwyraźniej zapomniał na chwilę, że jest politykiem.Wzuł stare, wygodne buty profesora socjologii, naukowca, któremu wolno głosić swoje poglądy w każdych okolicznościach. Nie wziął pod uwagę, że posiadanie mandatu posła nakłada na niego obowiązki - takie jak dbałość o obraz Polski za granicą. Jeden wywiad posła opozycji opublikowany w niemieckiej gazecie zapewne nie pogorszy napiętych stosunków polsko-niemieckich, zaś słowa Karola Karskiego "o zdradzie stanu" faktycznie są reakcją nieco przesadną, podszytą chęcią wetknięcia szpili opozycji. Pozostanie jednak niesmak. I przykre poczucie, że wywodzący się ze środowisk KIK-owskich polityk stawia chęć głoszenia własnych poglądów wyżej, niż konieczność mówienia wspólnym głosem w sprawach zagranicznych.

(opublikowano także na www.gajek.eu)

Pracował m.in. w TVP S.A. Publikował m.in. w "Ozonie". Miłośnik sernika, ludzkich historii i logicznego myślenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka