Tako rzecze szefu

Obserwując ostatnie wpisy "szefa" dochodzę do przekonania, że ma on ambicje podobne do tych jakie przejawiał Michnik w chwili formowania Gazety Wyborczej. Szef wszystkich szefów, chce kształtować świadomość ludzi o przekonaniach - umownie mówiąc - prawicowych. Dokonuje przy tym żenującej promocji własnej osoby wzorem Tomasza Lisa.

Od pewnego czasu znacząca część tekstów "szefa" ma następujący układ:
"Przeczytałem świetny tekst:" tu następuje długi cytat z omawianego tekstu. Po jego zakończeniu następuje fraza: "Zachęcam do dyskusji." Niby "szef" promuje nie swój tekst, ale w istocie promuje siebie.

Warto też powiedzieć, że dziennikarz, który cytuje tekst bez krytycznego odniesienia jest dziennikarzem miernym. Bardziej nadaje się na showmana. Tymczasem wśród salonowiczów odnajduje to dość posłuszny poklask i laudacje - nie autora tekstu - a samego "szefa", który w swojej wspaniałomyślności docenił felietonistę.

Na szczęście zawsze, w każdej społeczności znajdują się jednostki, które te mierne sztuczki wychwycą i wyśmieją. Nie raz i nie dwa czytałem znakomite polemiki, o wiele lepsze niż cytowany przez "szefa" tekst. Często ich autorami są - mówiąc oględnie - osoby o poglądach dalekich od prawicowych. I świetnie.

Kończąc sprawę, warto też stwierdzić, że poruszając się w środowisku dziennikarzy prawicowych ambicje szefa są powszechnie znane.

J.Makowski

P.S. Użyłem sformułowania "dziennikarz prawicowy" mimo, że jest to mocne uproszczenie, gdy mowa o dziennikarzach, których poglądy zbliżone są do tych zwanych umownie "prawicowymi". Nie jest jednak najgorzej. Jest w społeczności S24 taka jedna idiotka, która wszystko co jej się nie podoba określa mianem "PiSowski". O ile moje pisanie jest kiepskie , to tamto może być już dziełem starej umysłowej pokraki - wkurzonej na świat za to, że jest nikim.