„Bóg się rodzi...”
Na motywach Karpińskiego
Bóg się rodzi
po raz pierwszy
płacze jak dziecko
w najlepszym apartamencie świata
jaki mu Ojciec znalazł
po utracie raju
na ziemi
ściany grzeją jak żywe
całe w kurdybanach
z niegarbowanej skóry
wole oczy łzawią
wlepione jak ciele
stewardy dygają
jak stado baranów
a portier osioł
zamiast kapci
skubie słomę
Waldorf by oszalał
bez pieluch higroskopowych
fasownych epigramów
oksymoronów madrygałów
Karpińskiego Eliota Hölderlina
z cichą kolędą hopkinsową
na rytm sprężony
w słowie
gloria in excelsis
a na ziemi?
mon chevalier
po raz pierwszy
jest nad czym pomyśleć za życia
zanim się człowiek narodzi
jak dziecko
po raz pierwszy
Szanownym Siostrom i Braciom Bywalcom S24
raju na ziemi
w Betlejem polskim
gdziekolwiek
zawsze
i mimo wszystko
tylko z łaski Bożej
życzy
x. Krzysztof
Inne tematy w dziale Rozmaitości