Jak można zaufać komuś kto publicznie przed kamerami mówi, że nie pamięta tego - kiedy głosował za podniesieniem wieku emerytalnego?
Tak jak to było do przewidzenia - od Ciebie, niezdecydowany wyborco będzie zależało to - co dalej z nami wszystkimi będzie się później działo. Świat polityki jest czasem trudny do zrozumienia, czasem wręcz przeraża. ...ale czasem też łatwo między wierszami wyczytać to - kto tak naprawdę ma szczere intencje i kto tak naprawdę kieruję się interesem tego kraju. Oglądając przekazy informacje największych stacji telewizyjnych widzisz czarującego Rafała Trzaskowskiego. Ale czy hollywoodzki uśmiech i uwodzicielskie oczy to wystarczający argument? Może jednak liczy się coś zupełnie innego? Wiedziałeś o tym, że obecny włodarz stolicy do dziś nie przedstawił swojego programu wyborczego? Nie chce go pokazać bo może ma coś do ukrycia? Może mimo licznych zapewnień, że do likwidacji programu 500+ nigdy nie dojdzie, jednak myśli coś zupełnie innego? Jak można zaufać komuś kto publicznie przed kamerami mówi, że nie pamięta tego - jak głosował za podniesieniem wieku emerytalnego? Jak można zagłosować za kimś kto jest spadkobiercą dawnej koalicji PO-PSL, która jeszcze kilka lat temu twierdziła, że w polskim budżecie nie ma miejsca na program 500+?
Kto przywrócił minimum godność? Co dało "500+" i "Trzynastka"?
Ze strachem na wygraną Trzaskowskiego patrzy dziś 67-letnia Pani Maria z Warszawy. Żyje z emerytury wynoszącej 1260 zł na rękę. Jej zdaniem wygrana Rafała Trzaskowskiego może być początkiem zmian, w tym likwidacji w przyszłości programów socjalnych. Dla niej samej "trzynastka" to coś - co daje jej minimum godności. To właśnie dzięki "trzynastce" czuje to, że słowa polityków nie są tylko pustymi obietnicami. W rozmowie przyznaje, że programy socjalne uratowały życie jej rodzinie. Jej córka 38-letnia Renata ma dwoje dzieci. Korzysta z programu 500+. Dzięki temu do budżetu domowego trafia dodatkowo 1000 zł miesięcznie. Razem z córką już nie muszą jeździć na bazar z przeterminowaną żywnością. Teraz już nie kupują kilku plasterek serek żółtego na straganach bazarowych a robią zakupy w osiedlowej biedronce. Od kiedy pojawiły się programy socjalne wnuczki pani Marii codziennie mają dwu daniowy obiad i raz w roku jeżdżą na upragnione wakacje. Dzięki 500+ pracodawca Pani Renaty musiał podnieść pensje z 1600 na 2700 zł na rękę bo jak sama mówi już nikt nie chciał pracować za przysłowiową miskę ryżu. A jeszcze kilka lat temu za czasów PO-PSL biednym matkom odbierano dzieci spowodu niewydolności finansowej. Wiedziałeś o tym? Pyta o to Pani Maria i Renata z Warszawskiego Powiśla.
Starcie Polski parafialnej wobec Polski postępowej? Kiedyś PO była u władzy i co zrobiła dla LGBT?
Wielu niezdecydowanych wyborców patrzy na wybory prezydenckie jak na starcie dwóch plemion. Jedno z nich jest niby symbolem parafialnej Polski, drugie niby postępowej. Ale czy rzeczywiście tak jest? Zdaniem Roberta znanego dziennikarza serwisu plotkarskiego ten podział jest mitem. "Opozycja tylko udaje to, że jest za postępem cywilizacyjnym. Przecież Platforma była już u władzy. Miała też swojego prezydenta. ...i co? Zrobiła coś dla środowisk LGBT? Lewica też była u władzy i miała swojego prezydenta i też nic nie zrobiła dla środowisk homoseksualnych. Dlaczego akurat teraz miałoby być inaczej?" Pyta rozżalony Robert z Warszawy. W rozmowie Robert przyznaje - że ostra retoryka wobec LGBT to próba mobilizacji twardego elektoratu. "I nie można się temu dziwić. Zabrakło w dyskusji może rozróżnienia na samą ideologię i środowiska homoseksualne, które z samą ideologią nie mają nic wspólnego." Dlatego może już czas niezdecydowany wyborco zadać sobie dwa ważna pytania. Na ile środowiska homoseksualne są tylko narzędziem walki o kształt Polski? ...i na ile rzeczywiście wybory prezydenckie to starcie Polski parafialnej i postępowej? ...a może nic z tego nie jest prawdą? A może dyskusja wokół ideologii LGBT tylko i tylko pic ze względu na...
...dlatego jeśli wciąż nie wiesz na kogo oddać swój głos - pomyśl o tym i... o tamtym! ...i o tym też!
