Magda Zena Sadurska Magda Zena Sadurska
67
BLOG

PKiN

Magda Zena Sadurska Magda Zena Sadurska Polityka Obserwuj notkę 23

 

PKiN nie jest dla mnie symbolem stalinizmu. PKiN jest dla mnie symbolem gigantycznej przepaści między tymi, którzy w każdym kawałku kamienia będą zawsze widzieć złe wspomnienia a tymi, którzy w każdym kawałku kamienia widzą przyszłą rzeźbę albo przyszły dom. Tym pierwszym należy się szacunek i zrozumienie. Zostali pewnie skrzywdzeni tak bardzo, że jedyne do czego są teraz zdolni to rytualne namaszczanie blizn. Nie zmieni to jednak faktu, że na tym rytuale nie da się zbudować zdrowego życia społecznego.

Zatytułowałam swój blog „To nie jest kraj dla młodych ludzi” właśnie dlatego. To nie jest kraj dla tych, którzy jeździli do Warszawy i chcieli zobaczyć Pałac Kultury, a najlepiej wjechać na górę, bo „to było fajowe”. To nie jest kraj dla tych, którzy w najcenniejszym zakamarku siebie przechowywują wspomnienia ze wszystkich świetnych spektakli, jakie tam można zobaczyć. To nie jest kraj dla fanów jazzu, ani tych, którym w kinie udają się randki. To nie jest kraj dla tych, którzy tam się uczą. To nie jest wreszcie kraj dla tych, którzy mieliby odwagę przyznać, że w PRLu ludzie robili też pozytywne i potrzebne rzeczy, o których warto nie zapominać. Przy pamięci dla złego i szacunku należnym tym, którzy zostali pokrzywdzeni, wolę Polskę odbudowaną niż taką, jaką ją zostawiła II Wojna Światowa.

Jestem teraz daleko. Cieszy mnie to nowe środowisko, ale co krok czuję się sfrustrowana tym, że Polska jest reprezentowana źle. Jak do tego słyszę, że Minister Spraw Zagranicznych zajmuje się teraz burzeniem obiektu, który dla tylu grup ludzi jest ważny, to mam ochotę zapytać o piękno Metropolitan na Placu Teatralnym. Pasuje do otoczenia jak pięść do nosa i w przeciwieństwie do domniemanego symbolu PRZESZŁEJ dominacji jest żywym obrazem tego, jak się TERAŹNIEJSZA dominacja potrafi bez pardonu wpakować w każdą publiczną przestrzeń... Co zbudujemy zamiast PKiN? Drugie ekologiczne Złote Tarasy? Drugą ekologiczną Arkadię?

Przypomina mi się, jaka byłam zdziwiona, gdy pierwszy raz przyjechałam do Helsinek i zobaczyłam, że ulice w centrum noszą imiona Katarzyny II i Piotra Wielkiego, a do tego mają napisy po szwedzku. Gdy zapytałam moich fińskich kolegów, dlaczego to nie jest zmienione, byli bardzo zdziwieni, że ich o to pytam. Odpowiedzieli: przecież to historia... W tej krótkiej odpowiedzi zawarli wszystko: to, co ważne i to co nieważne, a do tego jasną granicę pomiędzy.

Wbrew temu, co słyszę o przyszłych pokoleniach, które mają zburzyć PKiN, myślę, że przyszłe pokolenia tak jak teraźniejsze chciałyby go zachować. Nie dlatego, że będzie przypominał stalinowskie zbrodnie. Pałac Kultury to nie obóz koncentracyjny i nawet jeśli przypomina PRL, to nie jego najciemniejszą stronę. Wątpię przy tym, że młodym przypomina PRL - ja gdy na niego patrzę, to przyznam nieśmiało, że nie myślę zwykle ani o PRLu, ani o stalinizmie. Myślę o tym uroczym kawałku brzydoty, który dlatego jest uroczy, że jest swojski i mój. Dlatego pisząc piosenkę o emigracji, napisałam, że:

Być może znów Ci posłuży

przetarty plan tej podróży.

Ja kocham dziś ze spokojem

to najbrzydsze z miast – ALE MOJE!!!

Piosenka w przygotowaniu. Chciałam ją zadedykować polskim emigrantom, ale może zadedykuję ją Ministrowi Sikorskiemu. Na jedno wyjdzie...

Dobranoc. MZ

Starzeję się pogodnie. Nabieram dystansu do siebie. Dopisuje mi humor. Ubieram się ciepło:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka