Jutro lecę do Anglii.
Jeśli nie spadnę np. gdzieś nad Londynem, nie rozbiję się na angielskich drogach, lub w drodze powrotnej nie pójdę na dno z promem na Kanale La Manche, to wrócę na Salon.
Mój wrodzony optymizm podpowiada mi, że tak się zdarzy.
Póki co, PA.
Inne tematy w dziale Rozmaitości